Przemysław Wipler: Niech Mucha sama poda się do dymisji

2013-05-12 4:11

Nieprawidłowości przy wydawaniu publicznych pieniędzy pogrążą Joannę Muchę?

"Super Express": - Prawo i Sprawiedliwość żąda dymisji Joanny Muchy za wykazane w raporcie NIK nieprawidłowości w wydawaniu rezerwy celowej. Kolejny raz wam się nie uda?

Przemysław Wipler: - Moim zdaniem nie powinno być nawet wniosku o wotum nieufności, bo zanim on wpłynie, pani minister powinna sama podać się dymisji. Byłem w stanie zrozumieć, kiedy nie wiedziała, skąd się wzięły drużyny w finale piłkarskiego Pucharu Polski i że nie istnieje III liga hokeja. Jednak to, że dzięki niej państwo wspierało koncert najbogatszej gwiazdy pop, to już skandal. Tym bardziej że te pieniądze miały trafić na promocję siatkówki wśród młodzieży. A to sportem, a nie muzyką zajmuje się podległe jej ministerstwo.

- Właśnie problem polega chyba na tym, że mogła złamać przepisy. W końcu rezerwa celowa to rezerwa celowa, a nie fundusz, z którego można korzystać wedle uznania.

- To prawda. Boli to tym bardziej, że bez żadnych konsultacji z sejmową Komisją Sportu tnie się fundusze na sport młodzieży. Coraz częściej słychać o eksmisjach kolejnych klubów trampkarzy, a pani minister lekką ręką przeznacza bardzo konkretne pieniądze, które młodzieżowy sport miały wspierać, na fundusz wsparcia dla piosenkarki, która od ponad 25 lat nie nagrała dobrej piosenki.

- Fani gwiazdy raczej panu nie darują...

- Madonna skończyła się na piosence "Like a virgin" (śmiech). A mówiąc poważnie, nie ma ona nic wspólnego z siatkówką i EURO 2012, bo na to przeznaczony był fundusz celowy, a ma bardzo wiele wspólnego z tym, jak obecna ekipa wydaje publiczne pieniądze. W taki sposób zrobiła nam się dziura na 900 mld zł w systemie finansów publicznych. Nonszalanckie wydatki i nieliczenie się z publicznym groszem sprawiło, że za Stadion Narodowy zapłaciliśmy nie 700 mln zł, ale 2 mld. Przykłady można mnożyć.

- Ale, ale, dostrzeżmy też dobre chęci pani minister. Nie chciała, żeby Stadion Narodowy znów zamienił się w bazar.

- Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane. Ministrom nie płacimy za dobre chęci, ale za efekty ich pracy. Tych w przypadku Joanny Muchy nie widać.

Przemysław Wipler

Poseł PiS