Jak doszło do tego, że człowiek skazany wyrokiem sądu stał się urzędnikiem państwowym? W rozmowie z „Super Expressem” Urszula Arter, rzecznik marszałka tłumaczy, że Kudrycki – podobnie jak inni nowi dyrektorzy – złożył zaświadczenie o niekaralności. Formalnie faktycznie był niekarany, bo jego wyrok uległ zatarciu.
Lokalne media m.in. portal bia24.pl czy poranny.pl podawały, że Maciej Kudrycki wpadł na przestępczym procederze jesienią 2016 r. Siadł wówczas za kółkiem auta, w którym straż graniczna znalazła blisko 4 tys. paczek nielegalnych papierosów! Przyznał się do winy, a w marcu 2017 r. poddał karze. Sąd wymierzył mu 30 tys. zł grzywny, a po roku – zgodnie z prawem – skazanie uległo zatarciu.
– W chwili nominacji zarząd województwa nie był poinformowany o historii z przeszłości Macieja Kudryckiego – powiedziała „Super Expressowi” Arter. Usłyszeliśmy, że Artur Kosicki miał także porozmawiać z mianowanym przez siebie szefem WORD. Efekty? Błyskawiczne! Do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego wpłynęła już rezygnacja. – W sprawach, które budzą kontrowersje należy działać zdecydowanie i szybko – przekazał Kosicki. Formalnie zarząd województwa przyjmie rezygnację Kudryckiego w piątek 11 stycznia podczas specjalnie zwołanego posiedzenia. To wówczas będzie znany jego następca.
Politycy PiS, z którymi rozmawialiśmy o sprawie, nie kryją satysfakcji: – Ta nominacja była błędem. Dobrze, że doszło do szybkiego skorygowania tej decyzji – usłyszał „Super Express” od białostockiego posła PiS, Dariusza Piontkowskiego.