Do tej pory Stefan Niesiołowski nie pozostawiał suchej nitki na Jarosławie Kaczyńskim, krytykował go i obrażał. Ale być może to już przeszłość! W poniedziałek Niesiołowski był gościem w programie Tomasza Lisa. Nie mogło oczywiście obejść się bez pytania o organizowany prze PiS Marsz 13 grudnia, który ma być wyrazem niezadowolenia z obecnej sytuacji kraju, sfałszowanych wyborów i zagrożenia demokracji.
Oburzony Niesiołowski powiedział, że wyznaczenie daty marszu 13 grudnia i wykorzystywanie rocznicy wprowadzenia stanu wojennego, jest podłe! Wtedy było to działanie PZPR, które nie chciało oddać władzy, a dziś to: „Będzie próba wywołania burd ulicznych” stwierdził. Nazwał też Marsz 13 grudnia marszem w obronie kłamstwa i tezy o fałszywych wyborach.
Niesiołowski nie pastwił się nad prezesem, ale... zarzucił mu brak bohaterstwa!
Zdaniem Niesiołowskiego po pierwsze to Jarosław Kaczyński powinien brać udziału w marszu. Jednak szybko dodał, że nie ma zamiaru kolejny raz dręczyć prezesa PiS, który nie jest osobą zasłużoną w wydarzeniach grudniowych 1981 roku: „Nie chcę się już pastwić nad Jarosławem Kaczyńskim, bo nikt nie ma obowiązku być bohaterem i należeć do podziemia” stwierdził podirytowany. Czyli niby pastwić się nie będzie, ale o spijaniu z dzióbków mowy nie ma! Bo Kaczyński nie był tak jak on, Niesiołowski, zgarnięty przez policję i wsadzony do celi. Złośliwości pozostaną.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail