Kierowca ministra Romanowskiego zmarł na koronawirusa

i

Autor: FACEBOOK Kierowca ministra Romanowskiego zmarł na koronawirusa

Przejmujący apel siostry zmarłego kierowcy z ministerstwa. "Cieszcie się, że żyjecie, bo za chwilę może was już nie być"

2020-03-31 17:00

Wielki smutek ogarnął Ministerstwo Sprawiedliwości. Nie tak miało być, nikt się nie spodziewał, że koronawirus odbierze życie kierowcy z resortu Zbigniewa Ziobry (50 l.). Przecież Michał G. (+ 37 l.) był młody, silny, nie chorował… Miał tyle planów, każdą wolną chwilę poświęcał na pomoc zwierzętom. Jego śmierć to cios dla współpracowników, przyjaciół oraz rodziny. Jego siostra, pani Aleksandra wystąpiła do Polaków z poruszającym apelem. - Cieszcie się że żyjecie, bo za chwilę może was już nie być – przestrzega.

Michał G. w ministerstwie był kierowcą wiceministra Marcina Romanowskiego (44 l.). - Był bardzo dobrym i lubianym przez wszystkich człowiekiem. To, co niezwykle ujmowało to jego skromność. Jednocześnie zapamiętam go radosnego i bardzo zaangażowanego w pracę, którą wykonywał z pasją – wspomina w rozmowie z „Super Expressem” sam Romanowski.

Z pewnością zapamiętany będzie także jako wielki miłośnik zwierząt. Od lat współpracował z Towarzystwem Przyjaciół Zwierząt w podwarszawskim Otwocku. - Był społecznikiem, który ratował zwierzęta w szerokim tego słowa pojęciu – mówi nam prezes tej organizacji, Lucyna Górniak.

ZOBACZ TEŻ: Koronawirus w Polsce: Nowe ograniczenia dotyczące sklepów i spacerów. Wysokie kary

Od niemal miesiąca pan Michał przebywał na urlopie i zwolnieniu. Podczas nieobecności w pracy, dowiedział się, że jest zarażony. Nie wiadomo, gdzie złapał koronawirusa – czy było to podczas meczu Legii, której był wielkim fanem, a może w sklepie... 17 marca pogotowie zabrało go do szpitala. Miał wysoką, 40-stopniową gorączkę oraz kaszel. Lekarze podłączyli go do respiratora. Kilka dni temu wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej. Niestety, wirus go pokonał. Zmarł w warszawskim szpitalu MSWiA.

Pogrążona w rozpaczy siostra mężczyzny ku przestrodze postanowiła zaapelować do wszystkich Polaków. - Uważasz, że jesteś młody, silny, niezniszczalny... Właśnie, że nie jesteś!

Siedź w domu i nie narzekaj. Ciesz się że żyjesz, bo za chwilę może Cię już nie być. Tak Ci źle? Nudzisz się? To straszne.… Mój brat chciałby się nudzić, chciałby ponarzekać tak jak Ty... Ale nie może. Nie ma go już. Umarł, odszedł, zostawił nas, nie miał dzieci, nie zdążył założyć rodziny, nie mam bratanków... Zostają mi wspomnienia – pisze w mediach społecznościowych pani Aleksandra. - I nieważne, że był zdrowy, nie chorował, nie miał chorób współistniejących, Ty też panem życia nie jesteś... Żyjesz? Uszanuj to – zaapelowała. Miejmy nadzieję, że to trafi do serc i umysłów tych, którzy wciąż bagatelizują zagrożenie!

Lucyna Górniak, prezes Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt w Otwocku

- Michał był społecznikiem, który ratował zwierzęta w szerokim tego słowa pojęciu. Nigdy nie przeszedł obojętnie wobec żadnego skrzywdzonego zwierzaka. Był bardzo wrażliwy i czuły na ich niedolę. Współpracował z nami od kilku lat. Pomagał też biednym ludziom w opiece nad zwierzętami. Zwierzakom kupował karmę, woził do weterynarza. Tankował z własnych pieniędzy, jeździł swoim samochodem. Był niezwykle zaangażowany. Zawsze można było na niego liczyć. Jeżeli coś zaczynał, to kończył. Był niezwykle zdyscyplinowany. Kochał zwierzaki i Legię, której był zagorzałym kibicem. Dla nas to wielka strata… Wprost nie do opisania.


Marcin Romanowski (44 l.), wiceminister sprawiedliwości


- Michał był bardzo dobrym i lubianym przez wszystkich człowiekiem. To, co niezwykle ujmowało to jego skromność. Jednocześnie zapamiętam go radosnego i bardzo zaangażowanego w pracę, którą wykonywał z pasją. Kochał też zwierzęta i działał na rzecz ich ochrony. Miał dobre serce, które okazywał innym. Bardzo dziękuję lekarzom ze szpitala MSWiA, którzy walczyli o życie Michała i zrobili wszystko co w ich mocy. Dziękuję wszystkim, którzy wspierali Michała modlitwą. Pamiętajmy też o jego bliskich w tych trudnych chwilach i uszanujmy ich prywatność.

Krzysztof Łapiński o poczynaniach Andrzeja Dudy [Super Raport]