- Euforii może nie było, ale dzisiejszy wieczór każdy z nas zapamięta na plus - ocenił w rozmowie z Onetem pierwsze sondażowe wyniki II tury wyborów samorządowych Marek Suski. - Wybory samorządowe są, jakie są. To jest zero - jedynkowe. Kilku naszych kandydatów na wójtów, burmistrzów czy prezydentów nie zostało wybranych, choć zrobili naprawdę świetne wyniki. To oczywiście boli, ale ogólnie dziś w naszym sztabie wyborczym nikt załamany nie jest. W mojej ocenie obroniliśmy nasz stan posiadania, a w kilku okręgach, w tym moim macierzystym, swój stan posiadania nawet powiększyliśmy - dodawał.
Zobacz: Donald Tusk zabrał głos po wyborach. "Chyba wygraliśmy drugą turę. Nie zatrzymamy się!"
Suskiego zdecydowanie jednak zabolała porażka kandydata PiS w jego ukochanym Radomiu. - Wiadomo już, że nie udało nam się wygrać w Rzeszowie czy Radomiu. I to akurat boli. Mnie osobiście szczególnie porażka w Radomiu. Wiadomo, że to bliskie mi miasto. Stało się tak mimo naprawdę świetnej kampanii z naszej strony. Świetnej postawy Artura Standowicza. Prowadził ją w sposób uczciwy. Finansowaliśmy ją w PiS z własnych składek, nie przekraczając przyjętych prawem limitów. Przeciwnik naszego kandydata — Radosław Witkowski zrobił inaczej. Mamy szacunki, z których wynika, że w ostatnich dniach wydał na kampanię około 1 mln zł. Skąd miał te pieniądze, nie wiadomo. Będziemy to wyjaśniać - hardo zapowiedział.
Sprawdź: Miszalski reaguje na wynik wyborów. Ten hasztag mówi wszystko
Prominentny polityk PiS wprost przyznał, że jego partia liczy, iż Państwowa Komisja Wyborcza sama zdecyduje o ponownym przeliczeniu głosów w Nowym Mieście nad Pilicą. Tam kandydat PiS przegrał tylko czterema głosami. Suski dodał, że jeśli PKW na to się nie zdecyduje, wówczas PiS zgłosi protest wyborczy. - Patrząc w skali ogólnopolskiej, to jeszcze raz powtórzę: nie możemy niestety w PiS mówić o wielkiej wygranej, ale o wielkiej porażce też absolutnie nie ma mowy - dodał na koniec.
W galerii poniżej możecie zobaczyć obrazy Marka Suskiego