Napad na sklep w Kobyłce pod Warszawą. Dramatyczne zajście
Do zdarzenia doszło w niedzielę (8 stycznia) ok. godziny 23. Do sklepu w Kobyłce wtargnęło dwóch mężczyzn. 22-latek mierzył do sprzedawczyni z czegoś, co przypominało pistolet. Drugi napastnik (25 l.), dzierżący metalową rurkę, wszedł za ladę, aby otworzyć kasę. Na zdjęciu z monitoringu widać, że z zaplecza wyszedł właściciel sklepu, który rzucił się na mężczyznę przy kasie. Podczas szarpaniny zadał mu ciosy nożem. Po chwili obaj napastnicy wybiegli ze sklepu. Jak się później okazało, 25-latek zmarł 100 m dalej w efekcie odniesionych ran. Drugi napastnik później zgłosił się na policję.
Prokuratura Okręgowa Warszawa – Praga uznała, że właściciel sklepu działał w obronie koniecznej. – Musimy jednak, jak w każdej takiej sprawie, zbadać, czy nie zostały przekroczone granice tej obrony – powiedziała rzeczniczka prokuratury Katarzyna Skrzeczkowska cytowana przez Onet. W sprawie zabrał głos minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro (53 l.). - „To bandyta ma się bać konsekwencji tego, że kogoś krzywdzi, a ofiara ataku ma prawo bronić swego życia i mienia. Właściciel sklepu, który ugodził nożem napastnika, dostał w śledztwie status pokrzywdzonego” – napisał na Twitterze.
CZYTAJ: Brutalny napad na sklep w Kobyłce. Jeden z napastników nie żyje. Rekonstrukcja wydarzeń
Ziobro broni prawa do obrony koniecznej
Ziobro od dawna broni prawa do obrony koniecznej. W 2018 r. poleciał zakończyć śledztwo w sprawie właściciela kantoru z Piszu, który strzelał do auta uciekających złodziei. Z kolei w październiku 2022 r. odwołał szefa prokuratury Poznań Grunwald, gdyż ta badała użycie obrony koniecznej przez rodzinę, która zadała nożem śmiertelny cios włamywaczowi. - Wskazałem jako podstawę umorzenia, brak jakichkolwiek podstaw prowadzenia wobec niego postępowania i niewyczerpanie znamion przestępstwa – stwierdził wówczas Ziobro.