"Super Express": - W TVP w roli gwiazdy pojawił się Nergal. Muzyk, który popularność zdobywał dość skrajnymi chwytami: pozując na satanistę, paląc Biblię...
Prof. Magdalena Środa: - Wie pan, prezes Kaczyński też zdobywa popularność skrajnymi chwytami i nie widzę powodu zakazywać mu występów.
- Ma nieco szerszy fanklub. I twórczość też bardziej z głównego nurtu...
- Nergal nie jest może twórcą cenionym przeze mnie, ale w swojej dziedzinie jest chyba ceniony. Jakość jego występów artystycznych powinna się przekładać najwyżej na jego popularność. A to zapewne wystarczający powód do bycia gwiazdą w tym programie.
- Czy taką postać powinna jednak finansować i promować telewizja publiczna? Muzyków, także deathmetalowych, jest wielu. Tu chodziło raczej o skandalistę.
- Wokół wielu osób można by rozpętać aferę ze względu na jakieś przekonania bądź zachowania. Ja w ogóle nie rozumiem muzyki metalowej ani tego, co robi Nergal. Ale mnie nie kojarzy się ze skandalami, ale walką z chorobą nowotworową. Gdyby nie jakiś nieszczęśnik biskup, który nie widzi innego sposobu ochrony uczuć religijnych niż atak na artystów, to nie wiedzielibyśmy o całej sprawie.
- Nawet dla wielu niewierzących podarcie Biblii jest jednak dość tanią prowokacją. Może stanowiącą granicę...
- Ja osobiście nieraz też mam ochotę podrzeć Biblię za pełne agresywnych i nawołujących do przemocy treści...
- Jednak pani tego nie robi.
- Nie robię, bo nie odwołuję się do tego rodzaju gestów. Ta dyskusja jest tylko dowodem na gigantyczny wpływ Kościoła na życie publiczne. Bez reakcji Kościoła nie byłoby całej sprawy. I chore jest uleganie Kościołowi, który zamiast wzmacniać uczucia religijne dostępnymi środkami, broni wiary poprzez krytykę muzyków metalowych.
- Może osoby szukające popularności takimi gestami powinny być promowane za prywatne pieniądze prywatnych telewizji? Tak jak w TVP nie powinniśmy zobaczyć osób głoszących poglądy jawnie rasistowskie...
- Porównywanie kogoś, kto w ramach artystycznego szaleństwa rwie Biblię na zamkniętym koncercie, do poglądów rasistowskich to zła analogia. Niszczenie książek kojarzy mi się raczej z dominikańską inkwizycją.
- To analogia o tyle zasadna, że mamy w Polsce zespoły grające dla skinheadów. Też popularne w swojej niszy. I pojawienie się lidera jednego z nich jako gwiazdy TVP byłoby zdumiewające.
- Poglądy skinheadów i darcie Biblii jest jednak nieporównywalne. To zachowanie może być głupie, ale niekoniecznie niebezpieczne. Rozumiem krytykę Nergala pod kątem profesjonalnym. Ja w ogóle wolałabym, żeby takich ludzi, muzyki pop lub metalowej było w telewizji mniej. Wolę muzykę klasyczną. Nie rozumiem jednak krytyki odnoszącej się do chrześcijaństwa. Bardziej niebezpieczne niż Nergal wydaje mi się głoszenie misji w oparciu o wartości chrześcijańskie. TVP powinna być otwarta na rozmaite poglądy.
Prof. Magdalena Środa
Filozof, etyk