Nie widzę w tym żadnego naruszenia przepisów. Oczywiście, można to określić mianem niezręczności, ale w moim przekonaniu wynikało to z potrzeby serca. Zdziwiłbym się, gdyby mama Andrzeja Dudy nie zbierała podpisów. Uczelnia jest miejscem do swobodnego głoszenia poglądów i nie nakładałbym żadnych barier, wskazując, że te sposoby funkcjonowania są w porządku, a tamte już nie. Zauważmy, że mama Dudy nie zmuszała do podpisów, nie uzależniała od tego oceny z przedmiotu. Miało to wszystko formę apelu. Życzyłbym innym kandydatom, żeby mieli takie matki jak Duda. Na pewno znajdzie się więcej zarzutów wobec niego niż to, że matka poświęciła się dla syna. Potraktowałbym to jako zjawisko wzruszające, a nie przestępcze.
Prof. Kazimierz Kik. Politolog, Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach, Polska Akademia Nauk
Prof. Kazimierz Kik: Niezręczność, która wynikała z potrzeby serca
2015-04-01
17:43
Potraktowałbym to jako zjawisko wzruszające, a nie przestępcze – prof. Kazimierz Kik komentuje zbieranie podpisów przez matkę Andrzeja Dudy w czasie zajęć na uczelni