To był mecz o wszystko, ale polscy piłkarze nie wykorzystali swojej ostatniej szansy. Pozwolili na to, by Kolumbijczycy wbili im aż trzy gole. Mecz Polska - Kolumbia w strefie kibica zorganizowanej na statku „Generał Kazimierz Pułaski” oglądał w niedzielę prezydent Andrzej Duda. Przed meczem zagrzewał piłkarzy do walki i dodawał im otuchy: - GDYNIA: z Dowódcą i Załogą ORP „Gen. Kazimierz Pułaski” trzymamy kciuki za Biało-Czerwonych. Polacy do boju! Jesteśmy z Wami! - napisał na Twitterze.
Niestety, po meczu było jasne, że Polacy nie mają czego szukać na mundialu i kolejny mecz - z Japonią, będzie już tylko meczem o honor. Prezydent Duda skomentował spotkanie, ale nie pouczał, nie kruytykował, tylko pocieszył: - Przestrzegam 3 zasad: 1/ obiecałem Naszym, że będę z Nimi - więc nie krytykuję; 2/cieszę się z sukcesów i chwalę - ale jeśli jest za co; 3/ nigdy nie załamuję rąk, wyciągam wnioski, bo jutro też jest dzień i trzeba iść do przodu. Biało-Czerwoni stało się. Trudno. Głowa do góry!
Ale mimo tych słów było mu ciężko na sercu. Jako kibic z krwi i kości musiał poczuć ogrmony smutek po przegranym meczu. W Internecie pojawiło się zdjęcie prezydenta Andrzeja Dudy skulonego, z zakrytą dłońmi twarzą: