Ta sytuacja zirytowała prezydenta
O tym jak chłodne relacje panują na linii Pałac Prezydencki – Nowogrodzka najlepiej świadczy fakt, że Jarosław Kaczyński (75 l.) i Andrzej Duda (52 l.) nie rozmawiali od czterech lat, o czym ten pierwszy poinformował niedawno w „Sednie Sprawy”. - Ja przyjąłem taką zasadę, że jeżeli chodzi o pana prezydenta, to ani słowa – uciął pytania na temat głowy państwa prezes PiS. Napięcie jeszcze wzrosło po tym jak do PE nie dostał się bliski współpracownik prezydenta Wojciech Kolarski. - Struktury PiS otrzymały z centrali zakaz jakiejkolwiek współpracy z Wojtkiem. Odbijał się od ściany przy próbie organizacji niewielkiego choćby wydarzenia – słyszymy w Pałacu Prezydenckim. Ta sytuacja miała potężnie zirytować Andrzeja Dudę. Jest coraz bliżej by w PiS poprzeć kandydata ze swojego najbliższego otoczenia. Udziału w wyborach nie wyklucza Marcin Mastalerek (40 l.). - Pod koniec roku przyjdzie czas, kiedy zdecydujemy co robić. Ja będę robił to co mi powie prezydent – mówił nam niedawno szef gabinetu głowy państwa.
Politolog o czarnym scenariuszu dla PiS
- Prezydent, mimo że ma spory zasób poparcia, to okazuje się, że jest on niekoniecznie łatwy do przeniesienia na inne osoby – mówi nam profesor Andrzej Rychard (73 l.). Z kolei Marcin Palade widzi w takim scenariuszu wręcz śmiertelne zagrożenie dla PiS. - Głosy podzielą się tak bardzo, że w drugiej turze wyborów z kandydatem KO mógłby spotkać się niezależny kandydat centroprawicowy, kompletnie niezwiązany z PiS. W praktyce oznaczałoby to nawet koniec Prawa i Sprawiedliwości – twierdzi Palade.