Mimo że to powyborcze nauczanie toruńskiego redemptorysty, powstrzymał się tym razem on od bezpośredniego komentowania wydarzeń politycznych. A przecież duchowny wielokrotnie udowadniał, że nie ma problemu z wyrażaniem swych poglądów polityczno-ideologicznych. Teraz jednak skupił się wyłącznie na kwestiach wiary. Zaskoczenie? - Ponieważ pan Bóg jest święty, może przebaczyć człowiekowi, który wyznaje przed nim, że jest grzesznikiem. Już w Starym Testamencie czytamy: „Nie chcę, aby wybuchnął płomień mego gniewu i Efraima już więcej nie zniszczę, albowiem Bogiem jestem, nie człowiekiem; pośrodku ciebie jestem Ja - Święty, i nie przychodzę, żeby zatracać” - rozprawiał o. Rydzyk.
ZOBACZ TEŻ: Mistrzowski ruch Rydzyka. Zakonnik WIELKIM WYGRANYM wyborów 2020. Ależ to przewidział!
- Człowiek musi prosić o wybaczenie, musi uznać, że jest grzesznikiem – dodawał. - Bóg objawia swoje imię. A co to znaczy imię? W tradycji Starego Testamentu jest ono czymś więcej niż zwykłym wyróżnikiem osoby. Imię wyraża cechy danej jednostki, jej esencję, a nawet potencjał w niej drzemiący. Nadanie imienia bywa rozumiane jak modlitwa, kim nosiciel imienia ma się stać – podkreślał o. Rydzyk. Trzeba przyznać, że jego katecheza była bardzo pouczająca! - Pomyślmy o naszej wierze – apelował na koniec swego nauczania.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj