Prezes Prawa i Sprawiedliwości odwiedził miejscowość Wrzawy w województwie podkarpackim u ujścia Sanu do Wisły. - Na Podkarpaciu zagrożenie powodziowe jest stałe, co potwierdzają kolejne powodzie i dokumenty. A chodzi tu o bezpieczeństwo, a bywa, że i o życie ludzi, ich dobytek- mówił Jarosław Kaczyński.
Kaczyński wspomniał równiez o tym, że plan zabezpieczenia przeciwpowodziowego dla Podkarpacia został przygotowany już dawno przez ministra rozwoju regionalnego w rządzie Prawa i Sprawiedliwości, Grażynę Gęsicką. - To był wielki plan, łącznie około 12 mld złotych, który obejmował zarówno zbiorniki wodne, jak i obwałowania- przypomniał szef PiS.
Następnie Kaczyński oskarżył rząd o małostkowość, która jego zdaniem naraża ludzi na niebezpieczeństwo. - Jest jakaś niezgodność z unijną dyrektywą wodną, więc wszystko ma być przygotowane od początku, więc zabiera się środki. Cała zmiana polegała na tym, by pokazać, że teraz to PO rozdaje pieniądze. To małostkowość tej władzy, małostkowość samego premiera Donalda Tuska, która naraża ludzi na niebezpieczeństwo, a gospodarkę na straty- mówił prezes PiS.
Zobacz też: Jarosław Kaczyński przerywa kampanię, żeby...
Polityk nie pozostawił na premierze i rządzie suchej nitki. Stwierdził bowiem, że władzy bardziej zależy na robieniu rzeczy spektakularnych i widowiskowych niż ważnych czy służących bezpieczeństwu ludzi.
Czytaj również: Jarosław Kaczyński stracił 150 tys. oszczędności!
- Łatwiej jest pochwalić się autostradą, czy stadionem niż wałem przeciwpowodziowym, czy tamą. Tamto jest bardziej spektakularne. Co prawda autostrad też nie potrafią budować. Chciano czegoś spektakularnego, bo wszystko ma służyć nie ludziom i ich bezpieczeństwu, tylko propagandzie- atakował prezes.
Wiadomości se.pl na Facebooku