„Super Express”: - Jak pan komentuje wejście policji do Pałacu Prezydenckiego w celu zatrzymania i doprowadzenia do aresztu śledczego na warszawskim Grochowie Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego?
Jarosław Sellin: - To są standardy znane z przewrotów, czy puczów z krajów afrykańskich albo Ameryki Łacińskiej. I bardzo niedobrze to wróży polskiej demokracji. Wkroczenie policji pod nieobecność w Pałacu Prezydenckim głowy państwa, na rozkaz polityczny z góry, po to, żeby zatrzymać gości Andrzeja Dudy, jest przekroczeniem wszelkich granic i skojarzenia są jak najgorsze. Bez wiedzy i zgody prezydenta zatrzymano i zaaresztowano posłów.
- Co prezydent powinien teraz zrobić w całej sprawie?
- Ułaskawienie prezydenta z 2015 roku jest w mocy. Dotyczyło tej samej sprawy, tych samych osób. Prezydent ma prawo podjąć decyzję o prawie łaski również w formie abolicji i takie było to postanowienie prezydenta. Zgodnie z prawem Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński w tej sprawie, w której byli sądzeni, są ułaskawieni przez prezydenta. I panowie nie powinni być za tą sprawę zamykani do aresztu.
- Wąsik i Kamiński trafili jednak do aresztu.
- I to jest nielegalne działanie. Nielegalne było zatrzymanie posłów, bo cała sprawa była zakończona ułaskawieniem prezydenta. Po raz pierwszy w historii mamy do czynienia z sytuacją, gdzie zatrzymano i zaaresztowano posłów RP. To się kojarzy jak najgorzej.
- Prezydent Andrzej Duda mówił wczoraj, że nie spocznie, póki Wąsik i Kamiński nie wyjdą z więzienia. Co zatem zrobi według pana?
- Prezydent mówiąc te słowa, zapowiedział, że póki sprawiedliwości nie stanie się zadość, on nie spocznie. Czekam na działania. Przypomniał, że ułaskawienie było potwierdzone przez sąd i trzy razy przez Trybunał Konstytucyjny i nie godzi się na to, co się dzieje. Jestem usatysfakcjonowany tym, że prezydent tej sprawy nie zapomni i będzie dążył do uwolnienia niesprawiedliwie osadzonych polityków. I jak powiedział, ci, którzy walczą z korupcją winni być pod szczególną ochroną państwa a nie być prześladowani.
- Był pan wczoraj w areszcie śledczym na Grochowie. Co pan tam robił?
- Byłem tam w ramach interwencji poselskiej. Spotkałem się z dyrektorem aresztu śledczego, musiałem zostawić telefon w sejfie. Poinformowałem dyrektora, że jako poseł, uważam, że Wąsik i Kamiński nie powinni tu przebywać, bo cieszą się prawem łaski ze strony prezydenta. Ale uzyskałem informację od dyrektora, że on wykonał akt wykonawczy przesłany mu z sądu i on nie wnika w to, jaki był status prawny zatrzymanych. Przyjąłem to do wiadomości, ale powiedziałem ponownie, że areszt nie jest właściwym miejscem do przebywania posłów. Próbowałem się spotkać z posłami, ale uzyskałem informację, że to nie jest możliwe na tym etapie, bo oni przebywają w celach przejściowych. To jest procedura, która może trwać do 14 dni. Na tym etapie w celach przejściowych może ich chyba odwiedzać tylko rodzina. Wierzę, że dobrze są traktowani, takie otrzymałem zapewnienia. Cele są pojedyncze, prosiłem, żeby im przekazać, że miała miejsce moja interwencja, że nie są sami. Mam nadzieję, że władze aresztu przekażą te informacje Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi.
Rozmawiał KAMIL SZEWCZYK