Jarosław Kaczyński

i

Autor: East News

Poseł Nowoczesnej chciał dymisji Błaszczaka i Zielińskiego, szybko ZGASIŁ go Kaczyński

2017-06-08 14:19

W trakcie czwartkowego posiedzenia Sejmu na mównicę wszedł poseł Nowoczesnej, Adam Szłapka. Zażądał on od marszałka przerwy, w trakcie której zdymisjonowani mieliby zostać szef MSWiA Mariusz Błaszczak oraz jego zastępca Jarosław Zieliński. Zarzucał im matactwa i kłamstwa w sprawie śmierci Igora Stachowiaka na komisariacie. Na wystąpienie Szłapki postanowił zareagować sam Jarosław Kaczyński, który w swoim przemówieniu mocno, acz merytorycznie, uderzył w opozycję.

Prosząc o przerwę Szłapka zaapelował do premier Beaty Szydło o odwołanie prominentnych urzędników z MSWiA. W związku z ustaleniami jednej z telewizji poseł Nowoczesnej otwracie zarzucał i mataczenie w sprawie dostępu policji do nagrań udostępnionych przez tego nadawcę. Jak mówił wzburzony: - Pani premier, w pani rządzie są ministrowie, którzy mataczyli w sprawie tortur i okłamali wysoką izbę. Powinna ich pani natychmiast zdymisjonować.

Wówczas na mównicy pojawił się sam lider PiS. Chciał on odrzucenia wniosku i przy tej okazji zaatakował poprzedni rząd. Kaczyński przypominał, że w latach 2012-2015 na komisariatach zginęły 42 osoby, a gdy Grzegorz Schetyna był ministrem spraw wewnętrznych, na komisariatach śmierć poniosło pięć osób. Innymi słowy, według obecnych apeli: - Czyli pięć razy powinien się do dymisji. Następnie dodał jeszcze: - A poza tym przypomnijcie sobie Smoleńsk i kto się podał do dymisji za Smoleńsk.

 

 

Ostatecznie marszałek Sejmu uznał, że apelu Adama Szłapki nie można uznać za wniosek formalny, bo nie dotyczy przedmiotu posiedzenia.

Zobacz także: Pierwszy krok w drodze do PZU? Sadurska składa rezygnację w Kancelarii Prezydenta