Wielu polityków wskazuje na prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, jako odpowiadającego za zamieszanie wokół wiceministra Łukasza Mejzy (30 l.). Tak uważa choćby Borys Budka, który w "Sednie Sprawy" mówił: - Osobą odpowiedzialną za to, że pan Mejza znalazł się w rządzie, jest Jarosław Kaczyński, bo to on doprowadził, że Bortniczuk jest ministrem sportu, a wiceministrem jest Łukasz Mejza. To Kaczyński odpowiada za polskie służby, to one albo nie powiedziały mu o przeszłości Mejzy, co dyskwalifikuje go jako wicepremiera do spraw bezpieczeństwa, albo wiedział o tym, ale się na to zgodził - powiedział.
Zdaniem posła z koła poselskiego Polskie Sprawy Pawła Szramki ( 32 l.) prezes PiS jest największym przegranym sytuacji, która zadziała się wokół Mejzy. W rozmowie z "SE" Szramka ocenia dotychczasowe doniesienia medialne na wiceministra Mejzę.
- Jest największym przegranym całej tej sytuacji, szkoda mi prezesa Kaczyńskiego. Wpuścił na pokład osoby, dla których najważniejsze są stanowiska i pieniądze. To powoduje coraz większe tarcia wśród wiernych posłów obozu rządzącego. Oni grzecznie czekają na swoją kolej i wykonują polecenia, podczas gdy cwaniacy realizują swoje interesy. Informacje napływające na temat wcześniejszej działalności ministra Mejzy są druzgocące. To w interesie partii rządzącej powinno być jak najszybsze wyjaśnienie sprawy. Widocznie dodatkowy głos jest dla nich cenniejszy niż moralność i uczciwość - mówi nam poseł związany z kołem poselskim Polskie Sprawy Paweł Szramka.