Wizerunek niegrzecznego chłopaka z Kielc ciągnął się za Liroyem-Marcem przez długi czas. Ale, gdy raper został posłem okazało się, że jest bardzo aktywnym politykiem, składa interpelacje, zabiera głos w Sejmie. Zaś głównym tematem, którym się zajmuje jest sprawa marihuany wykorzystywanej w celach medycznych. W nowym numerze tygodnika "Do Rzeczy" Liroy-Marzec został zapytany o plotki na temat tzw. frakcji alkoholowej, czyli takiej, która ma spotkania w restauracji Za kratą w Sejmie i szykuje intrygi przeciw Kukizowi. Posła Liroya-Marca rozbawiły te pogłoski: - Ja do pijących raczej nie należę, moi koledzy również - stwierdził. I dodał: - No raz na jakiś czas piwo wypijemy, jak każdy obywatel, ale spisków nie ma. Ja sobie zrobię taką koszulkę z napisem "Alkohol party", bo to mnie śmieszy - powiedział. Zapytany o Ucho prezesa i odcinek, w którym pojawiła się jego postać odpowiedział: - Lubię ten kabaret, ten odcinek był zabawny, ale bazował na samych stereotypach. Przychodzę w czapce z daszkiem i bluzgam, gadam o marihuanie i tyle. Myślałem, że pokażą coś głębiej i więcej - ocenił poseł.
Zobacz: Petru PO RAZ PIERWSZY skomentował związek z Joanną Schmidt