Batłomiej Misiewicz zawiesił działalność założonego przez siebie serwisu dezinformacja.net. Przypomnijmy, że portal Misiewicza pojawił się w ubiegły piątek. Jakie funkcje miał spełniać portal rzecznika prasowego Ministerstwa Obrony Narodowej? "Informacja to dzisiaj nie tylko towar – często na wagę złota. To również potężny oręż w walce z przeciwnikiem. Dzisiejsze wojny toczy i wygrywa się nie tylko na polu bitwy, ale również w cyberprzestrzeni. Właśnie dzięki informacjom i dezinformacji. Dezinformacja jest nie tylko orężem w wojnach światowych potęg. To również narzędzie w brudnych grach w polskim życiu publicznym” – mogliśmy przeczytać we wstępniaku na portalu prowadzonym przez Misiewicza.
Tak jak szybko się pojawił, tak szybko zawiesił swoją działalność portal Misiewicza. Po tygodniu od powstania z dezinformacja.net zniknęły wszystkie dotychczasowe treści. W zamian za to pojawił się następujący komunikat:
- Bardzo dziękujemy za zainteresowanie tematyką dezinformacji w Polsce. Pierwsza odsłona portalu dotarła do ponad 140 tysięcy internautów w tydzień. Próba powołania tego serwisu okazała się sukcesem. O następnych krokach będziemy informować - czytamy na dezinformacji.net