Janusz Palikot: Poradzimy sobie bez SLD

2012-02-09 3:00

Czy Kwaśniewski i Palikot przystąpili do budowy nowej siły na lewicy?

"Super Express": - W tym tygodniu spotkał się pan z prezydentem Kwaśniewskim w sprawie kongresu lewicy, który ma się odbyć 1 maja. To kolejny krok ku nowej inicjatywie po tej stronie sceny politycznej?

Janusz Palikot: - Nie chodzi o budowanie nowej siły na lewicy. Istnieje przecież SLD i Ruch Palikota, więc coś takiego nie jest potrzebne. Chcemy po prostu zbudować alternatywę dla dyktatu PO-PiS.

- W formie zjednoczenia lewicy?

- 1 maja chcemy po prostu spotkać się i stworzyć społeczną alternatywę dla Platformy i PiS. Zachęcamy wszystkie środowiska lewicowe, aby wzięły w tym udział i wspólnie zamanifestowały tę alternatywę.

- Aby stworzyć taką alternatywę czy przeciwwagę dla prawicy różnej maści, trzeba się jednak zjednoczyć.

- Zachęcamy przynajmniej do zbudowania wspólnych list w wyborach do Parlamentu Europejskiego i parlamentu krajowego. Ewentualny sukces mógłby być krokiem ku procesowi jednoczenia. Jest dla tego scenariusza duża akceptacja ze strony Aleksandra Kwaśniewskiego.

- A ze strony SLD?

- To partia, która jest nadal uwikłana w wewnętrzne spory. Do czasu zjazdu SLD i wybrania nowych władz Leszek Miller ma trochę związane ręce i w przedwyborczym wyścigu unika jasnych deklaracji. Nie zniechęcamy się jednak. Czekamy na Sojusz.

- Aleksander Kwaśniewski nie wyobraża sobie majowego kongresu bez SLD. Pan też?

- Potrafię sobie to wyobrazić. Już raz robiliśmy taki kongres, na który przybyło kilka tysięcy ludzi. Przecież wtedy narodził się Ruch Palikota.

- Alternatywę możecie budować więc bez SLD?

- Nie chcemy, żeby ją blokowali.

- Jeżeli SLD nie będzie, zabraknie też Aleksandra Kwaśniewskiego?

- Z tego, co mówił prezydent Kwaśniewski, nie pojawi się, jeżeli ten kongres nie będzie miał charakteru jednoczenia się lewicy. Z drugiej strony, jeżeli pójdziemy w kierunku spotkania ruchu oburzonych, to pan prezydent nie będzie do tego pasował, bo jest przedstawicielem establishmentu.

- Chciałby pan jednak mieć Aleksandra Kwaśniewskiego po swojej stronie? Nawet bez SLD byłby przecież twarzą całej tej inicjatywy.

- Bardzo zależy mi na współpracy z prezydentem Kwaśniewskim. Zachęcam go to tego i mam nadzieję, że uda się go utrzymać przy naszym projekcie. Chociaż wiem, że nie zaangażuje się on operacyjnie jako lider. Jako były prezydent widzi siebie bardziej w roli patrona wspierającego całość.

- A co miałoby być płaszczyzną współpracy środowisk lewicowych?

- Nowe porozumienie społeczne, dzięki któremu można by po dwudziestu latach dokonać korekty polskiego kapitalizmu.

- W jakim duchu miałaby dokonać się ta korekta?

- W duchu socjaldemokracji.

- Nie wiem, czy pan, czy Aleksander Kwaśniewski, czy ewentualnie Leszek Miller - osoby znane przecież ze swoich liberalnych ciągotek - bylibyście w tym wiarygodni.

- Zdziwi się pan 1 maja. Zaprezentujemy wtedy wiele propozycji zmian makroekonomicznych i korekty kodeksu pracy.

Janusz Palikot

Lider Ruchu Palikota