"Super Express": - W tym tygodniu spotkał się pan z prezydentem Kwaśniewskim w sprawie kongresu lewicy, który ma się odbyć 1 maja. To kolejny krok ku nowej inicjatywie po tej stronie sceny politycznej?
Janusz Palikot: - Nie chodzi o budowanie nowej siły na lewicy. Istnieje przecież SLD i Ruch Palikota, więc coś takiego nie jest potrzebne. Chcemy po prostu zbudować alternatywę dla dyktatu PO-PiS.
- W formie zjednoczenia lewicy?
- 1 maja chcemy po prostu spotkać się i stworzyć społeczną alternatywę dla Platformy i PiS. Zachęcamy wszystkie środowiska lewicowe, aby wzięły w tym udział i wspólnie zamanifestowały tę alternatywę.
- Aby stworzyć taką alternatywę czy przeciwwagę dla prawicy różnej maści, trzeba się jednak zjednoczyć.
- Zachęcamy przynajmniej do zbudowania wspólnych list w wyborach do Parlamentu Europejskiego i parlamentu krajowego. Ewentualny sukces mógłby być krokiem ku procesowi jednoczenia. Jest dla tego scenariusza duża akceptacja ze strony Aleksandra Kwaśniewskiego.
- A ze strony SLD?
- To partia, która jest nadal uwikłana w wewnętrzne spory. Do czasu zjazdu SLD i wybrania nowych władz Leszek Miller ma trochę związane ręce i w przedwyborczym wyścigu unika jasnych deklaracji. Nie zniechęcamy się jednak. Czekamy na Sojusz.
- Aleksander Kwaśniewski nie wyobraża sobie majowego kongresu bez SLD. Pan też?
- Potrafię sobie to wyobrazić. Już raz robiliśmy taki kongres, na który przybyło kilka tysięcy ludzi. Przecież wtedy narodził się Ruch Palikota.
- Alternatywę możecie budować więc bez SLD?
- Nie chcemy, żeby ją blokowali.
- Jeżeli SLD nie będzie, zabraknie też Aleksandra Kwaśniewskiego?
- Z tego, co mówił prezydent Kwaśniewski, nie pojawi się, jeżeli ten kongres nie będzie miał charakteru jednoczenia się lewicy. Z drugiej strony, jeżeli pójdziemy w kierunku spotkania ruchu oburzonych, to pan prezydent nie będzie do tego pasował, bo jest przedstawicielem establishmentu.
- Chciałby pan jednak mieć Aleksandra Kwaśniewskiego po swojej stronie? Nawet bez SLD byłby przecież twarzą całej tej inicjatywy.
- Bardzo zależy mi na współpracy z prezydentem Kwaśniewskim. Zachęcam go to tego i mam nadzieję, że uda się go utrzymać przy naszym projekcie. Chociaż wiem, że nie zaangażuje się on operacyjnie jako lider. Jako były prezydent widzi siebie bardziej w roli patrona wspierającego całość.
- A co miałoby być płaszczyzną współpracy środowisk lewicowych?
- Nowe porozumienie społeczne, dzięki któremu można by po dwudziestu latach dokonać korekty polskiego kapitalizmu.
- W jakim duchu miałaby dokonać się ta korekta?
- W duchu socjaldemokracji.
- Nie wiem, czy pan, czy Aleksander Kwaśniewski, czy ewentualnie Leszek Miller - osoby znane przecież ze swoich liberalnych ciągotek - bylibyście w tym wiarygodni.
- Zdziwi się pan 1 maja. Zaprezentujemy wtedy wiele propozycji zmian makroekonomicznych i korekty kodeksu pracy.
Janusz Palikot
Lider Ruchu Palikota