Mateusz Morawiecki

i

Autor: KPRM

Polski premier chodził z tajemniczą fotografią po PE? Europoseł zażenowany

2018-07-26 10:55

Dziwne zachowanie Mateusza Morawieckiego. Jak czytamy w "Gazecie Wyborczej", szef polskiego rządu podczas wizyty w Parlamencie Europejskim zaczepiał polityków, pytając ich, czy na zdjęciu z Edwardem Gierkiem, które premier miał w telefonie, znajduje się prof. Małgorzata Gersdorf. Informacje "GW" potwierdził europoseł Bogusław Liberadzki.

Polityk Sojuszu Demokratycznej - jak sam przyznał "Gazecie Wybiorczej" - sprawę komentuje z "niechęcią", ale kłamać nie może. - Taka sytuacja miała miejsce. Zaprzeczyłem, że pani ze zdjęcia to Małgorzata Gersdorf, powiedziałem, jak naprawdę nazywa się kobieta stojąca obok Edwarda Gierka  - zdradził. – Nie chciałbym do tego wracać, bo to było dosyć żenujące i przykre. Myślę, że premier rządu RP nie powinien zniżać się do czegoś takiego – stwierdził prof. Liberadzki.

Według cytowanego przez dziennik urzędnika, Morawiecki miał opowiadać, że fotografię dostał z Instytutu Pamięci Narodowej. - Podczas kolacji wypytywał o to zdjęcie europosła Bogusława Liberadzkiego, był przekonany, że znalazł coś, co skompromituje Gersdorf i potwierdzi jego tezy - relacjonował rozmówca "GW".

Zdjęcie, z którym miał chodzić do Europarlamencie Morawiecki, wykonano w 1980 roku. Widać na nim Edwarda Gierka stojącego wśród działaczy Socjalistycznego Związku Studentów Polskich. Bogusław Liberadzki należał do tej organizacji w latach 1975-81.