- Przede wszystkim pamiętajmy, że PiS wywiązywał się dotychczas z najważniejszych obietnic. Mamy przecież 500+, podniesiony dochód minimalny czy 13. i 14. emerytury. Ludzie przyzwyczaili się, że do sztandarowo obwieszczanych programów rząd przykłada się bardzo mocno – mówi "Super Expressowi" prof. Henryk Domański, socjolog Polskiej Akademii Nauk. - Należy pamiętać też, jak olbrzymią rolę dla Prawa i Sprawiedliwości odgrywa elektorat emerycki. Dla wielu respondentów może wydawać się oczywiste, że to właśnie obietnice względem tej grupy zostaną zaspokojone w pierwszej kolejności - dodaje Domański.
ZOBACZ TEŻ: Najpierw czternastka, potem emerytura bez podatku. Tyle zyskają seniorzy [TABELA]
Zdaniem socjologa dotychczasowe wywiązywanie się PiS-u z najważniejszych obietnic wyborczych to nie jedyny powód, dla którego Polacy uwierzyli w powodzenie przeprowadzenia reform. - Pandemia się kończy, wiosna się zaczyna. Ludzie mają podniesiony nastrój i chcą wierzyć, że wszystko co złe jest już za nimi, a dbający o ich dobro rząd również wywiąże się z szumnych obietnic - powiedział nam socjolog.
Jak podniesiony nastrój przedstawia się w ujęciu liczbowym? Otóż 58 proc. respondentów wierzy, że rząd dotrzyma obietnicy, jaką jest nieopodatkowana emerytura do 2500 zł. Przeciwnego zdania jest 32 proc. badanych.
CZYTAJ DALEJ: Najnowszy sondaż: "Czekają nas przedterminowe wybory" I to Kaczyński będzie świętował