Je ciepłą, szczawiową zupę
W ostatnich dniach szef rządu spędza najwięcej czasu na Dolnym Śląsku. To we Wrocławiu otworzył też słoik, który dostał od żony i zachwycał się jego zawartością. - Szczawiowa od Gosi przywieziona w słoiku, smakuje we wrocławskim Urzędzie Wojewódzkim, prawie tak samo jak w domu – rozpływał się Tusk. Radość premiera zirytowała jednak polityków opozycji. Min. wspomnianego już Jacka Sasina i Rafała Bochenka. - Niemożliwe, żeby premier kraju gdzie ludzie wymarznięci, przemoknięci walczą o swoje zdrowie, życie i dobytek wrzucał do mediów zdjęcie z wypasionego pokoju, jak wygodnie je ciepłą, szczawiową zupę – dziwił się rzecznik PiS. - Szkoda, że ludzie nie są dla niego na pierwszym planie. Nie wiem czy zupa smaczna, ale niedobrze się robi patrząc na ten pic i pijar - tak z kolei wypowiedział się Zbigniew Bogucki, polityk PiS brany pod uwagę w kontekście wyborów prezydenckich.
Giertych w obronie premiera
Premiera broni Roman Giertych. Dla posła Koalicji Obywatelskiej to nie jest nowa rola, bo niejednokrotnie przed sądem reprezentował interesy Donalda Tuska i jego rodziny. - Od początku powodzi PiS prowadzi chamski i prymitywny atak na premiera. Ostatnie zarzuty, że Tusk zjadł zupę od żony są już zwyczajnie śmieszne – twierdzi poseł KO.