Jarosław Kaczyński

i

Autor: Sebastian Wielechowski / SE

PiS, Samoobrona i LPR podpisały PAKT. Dziś mija ważna rocznica

2020-02-02 11:51

To wydarzenia miało zmienić historię naszego kraju - tak przynajmneij zapowiadali ówcześni politycy, którzy objęli stery u władzy. 2 lutego 2006 roku przywódcy trzech partii politycznych: Prawa i Sprawiedliwości, Samoobrony RP i Ligi Polskich Rodzin podpisali tzw. pakt stabilizacyjny zwany też umową stabilizacyjną. To wydarzenie miało nie tylko zakwestionować obowiązujący wówczas układ Okrągłego Stołu, ale i wprowadzić Polskę na nowe, nieznane tory poprzez zapowiedź licznych zmian i naprawy kraju. Ale już od początku zaczęło się od zgrzytu, na ceremonię podpisania umowy koalicyjnej zaproszono tylko jedną telewizję. Dziennikarze innych mediów, w formie protestu odmówiły uczestnictwa w ponownym podpisaniu porozumienia, w gazetach zamiast informacji pojawiły się puste miejsca.

Dla młodego pokolenia to już niemal prehistoria, czasy sprzed ery facebooka. Być może będą się uczyć o tym na lekcji historii z książek. Ale dla wielu Polaków wydarzenia sprzed czternastu lat nadal stanowią istotny znak zmian w polskiej polityce, innych wprawiają w osłupienie i wywołują dreszcze na samo wspomnienie. Każdy wspomina to inaczej. - Dzisiejszy dzień przejdzie do historii Polski jako bardzo ważny. Dzisiaj rozpoczął się proces przekształceń Polski w IV RP - mówił ówczesny wicepremier Roman Giertych z LPR, tuż po podpisaniu umowy między trzema partiami.

PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Jarosław Kaczyński DOSTANIE 1000 PLUS! Prezes PiS ma powody do RADOŚCI

Jego słowa transmitowała Telewizja Trwam i nieliczni dziennikarze, przedstawiciele pozostałych mediów opuścili salę i położyli mikrofony pod drzwiami. Gest był bardzo wymowny, był szeroko komentowany w tamtym czasie. W umowie, która miała obowiązywać przez rok zapisano: - Celem porozumienia jest zapewnienie Polsce stabilizacji politycznej, w szczególności zaś umożliwienie niezbędnych dziś efektywnych działań zmierzających do naprawy państwa i podjęcia polityki gospodarczej zapewniającej wzrost i jednoczesne rozwiązywanie najboleśniejszych problemów społecznych dzisiejszej Polski, tj. problemu nędzy, bezrobocia, braku mieszkań dla rodzin o przeciętnych i niższych niż przeciętne dochodach, dyskryminacji wsi, w tym kryzysu oświaty wiejskiej, nikłych środków przeznaczonych na kulturę i naukę. Groźnym dla przyszłości Narodu następstwem tych zjawisk jest zmniejszenie liczby ludności, kryzys kultury i poczucia tożsamości jaki dotyka dziś nasz Kraj.

Politycy zapewniali, że dogadali się na zasadach partnerskich, co do naprawy Rzeczpospolitej. Ale i tu mocno iskrzyło między partiami i umowę unieważniono w następnym miesiącu.

Rozmowy szły jak po grudzie, ostatecznie w maju doszło do utworzenia koalicji PiS, LPR i Samoobrony. Ale współpraca między rządzącymi była trudna od samego początku. Bardziej to przypominało małżeństwo z rozsądku, które chciała kontrolować teściowa niż zawarte na mocnych fundamentach porozumienie. Oliwy do ognia dolała afera gruntowa i oskarżenia wobec nieżyjącego już Andrzeja Leppera. Zamiast rządów mieliśmy spór między koalicjantami o ocenę działań CBA. Rząd przetrwał półtora roku, najpierw premierem został mało wówczas znany Kazimierz Marcinkiewicz, następnie prezes PiS Jarosław Kaczyński. W sierpniu prezes Prawa i Sprawiedliwości zerwał współpracę z koalicjantami i odwołał z rządu wszystkich ministrów Ligi Polskich Rodzin i Samoobrony. We wrześniu 2007 roku Sejm większością głosów przyjął uchwałę o skróceniu kadencji. W wyborach parlamentarnych, które miały miejsce w październiku zwyciężyła Platforma Obywatelska i zaczęła pisać historię na nowo.

Express Biedrzyckiej - Jadwiga Emilewicz
Nasi Partnerzy polecają