Porozumienie ws. paktu senackiego
W najbliższy wtorek (28 lutego) przedstawiciele czterech ugrupowań opozycyjnych, którzy negocjowali utworzenie tzw. paktu senackiego w najbliższych wyborach mają podpisać porozumienie w sprawie zawarcia paktu. Będą to sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński, wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (KP-PSL), poseł Dariusz Wieczorek z Lewicy i senator Jacek Bury z Polski 2050. - Wszystko jest na najlepszej drodze, myślę że w najbliższym tygodniu podpiszemy porozumienie, które będzie jednoznacznie wskazywać, że partie opozycyjne zamierzają razem iść do wyborów senackich, że zamierzają wystawiać po jednym kandydacie w każdym okręgu wyborczym i że pakt senacki, który obowiązuje w tej kadencji Senatu, będzie podtrzymany - powiedział w rozmowie z PAP Kierwiński.
Co zawiera deklaracja, która ma zostać podpisana?
Z informacji PAP wynika, że deklaracja, która zostanie podpisana (jako pierwsza poinformowała o tym "Gazeta Wyborcza") zawiera wyłącznie ogólne sformułowania o woli współpracy w wyborach i wspólnym wystawianiu w jednym okręgu tylko po jednym kandydacie. Według niektórych rozmówców PAP, początkowo planowano wpisać do niego wstępny podział okręgów między poszczególne ugrupowania, jednak zgody na to miały nie wyrazić Polska 2050 i PSL.
Rozmówcy PAP z ugrupowań tworzących pakt przyznają, że uczestnicy paktu senackiego liczą na zwycięstwo w 65 okręgach na 100. Według wstępnych przymiarek, te 65 okręgów, jak wynika z informacji PAP, miałyby zostać podzielone w taki sposób, że ok. 40-42 okręgów przypadłoby kandydatom Koalicji Obywatelskiej, 10-12 kandydatom Polski 2050 Szymona Hołowni, a po 6-8 okręgów kandydatom Lewicy i PSL.
- Nie planowaliśmy żadnego wpisywania podziału okręgów, za wcześnie na to. Przecież opieramy to na sondażach i wewnętrznych badaniach, a te mogą się do lata zupełnie zmienić - powiedział PAP uczestnik negocjacji. - Poza tym do deklaracji wpisaliśmy, że obecni senatorowie mają prawo kandydować, jeśli wyrażą taką wolę, a to może dodatkowo zaburzyć podział okręgów - dodaje. Z podobnych powodów, jak można usłyszeć, nie ma na razie mowy o nazwiskach, choć wstępne przymiarki są robione.
Niektórzy negocjatorzy przyznają, że porozumienie jest na tyle ogólne, że można było je podpisać już dawno. Zwłoka, jak można usłyszeć, wynikła najpierw ze sprzeciwu PSL, a potem zwłoki ze strony ugrupowania Szymona Hołowni.
Wtorkowe porozumienie ma też podpisać obecny senator Zygmunt Frankiewicz, jako przedstawiciel Ruchu Samorządowego "Tak! Dla Polski". Z informacji PAP wynika, że "Tak! Dla Polski" nie będzie jednak podmiotem paktu senackiego, choć takie aspiracje zgłaszał jego prezes i prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
SPRAWDŹ: Przerażenie w PiS. Samorządowcy pomogą opozycji wygrać wybory 2023?! [SONDAŻ SE]
Według informacji PAP, samorządowcy z "Tak! Dla Polski" będą mogli oczywiście wystartować do Senatu, ale albo z puli Koalicji Obywatelskiej, albo PSL. Jak można usłyszeć od negocjatorów paktu, sytuację Jacka Karnowskiego i "Tak! Dla Polski" pogorszył zwłaszcza zamówiony jakiś czas temu przez ten ruch sondaż wyborczy, w którym występował on jako samodzielny podmiot, a jako jego lider był prezentowany Rafał Trzaskowski. Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że publikacja tego sondażu wywołała wściekłość w kierownictwie PO i definitywnie pogrzebała i tak niewielkie szanse, by "Tak Dla Polski" występowało jako oddzielny podmiot paktu senackiego.
"Strona samorządowa współpracuje z nami bardzo blisko przy wszelkich rozmowach dotyczących paktu senackiego i np. rola Zygmunta Frankiewicza jest w rozmowach bardzo duża. A zawsze na listach Platformy Obywatelskiej czy Koalicji Obywatelskiej było wielu samorządowców, tak będzie i tym razem" - powiedział PAP Kierwiński.
Z informacji PAP wynika, że wielu z członków ruchu, jak Zygmunt Frankiewicz czy Wadim Tyszkiewicz, będzie mogło skorzystać z tego zapisu porozumienia w sprawie paktu senackiego, które mówi o pierwszeństwie kandydowania przez obecnych senatorów. To samo dotyczy innych senatorów obecnie niezależnych, jak np. Krzysztof Kwiatkowski.
Pierwszy pakt senacki został zawarty przez główne ugrupowania opozycyjne - Koalicję Obywatelską, PSL i Lewicę przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku. Choć nie wszędzie był bezwzględnie przestrzegany (np. w Łodzi wystartował jako kandydat niezależny dawny polityk PO Krzysztof Kwiatkowski i pokonał kandydatkę Lewicy Małgorzatę Niewiadomską-Cudak, były też okręgi, gdzie rywalizowali np. kandydaci PSL i Lewicy), dzięki niemu opozycja wspólnie wygrała minimalnie wybory do Senatu, choć wybory do Sejmu wygrało Prawo i Sprawiedliwość.