To jest ich problem
W porównaniu do ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych Trzecia Droga straciła aż połowę poparcia, Lewica spadła z poziomu 8,6% do 6,3%, czyli niebezpiecznie blisko progu wyborczego. W tym samym okresie wynik KO wzrósł o 7 punktów procentowych. Grzegorz Schetyna (61 l.) pytany, czy tak potężne straty koalicjantów nie martwią Platformy, z uśmiechem na twarzy zaprzecz. - To jest ich problem, oni muszą zbudować pomysł, koncepcje na to w jaki sposób funkcjonować w demokratycznej koalicji i jak walczyć o swoją pozycję – twierdzi senator KO. Jeden z najbardziej doświadczonych polityków Trzeciej Drogi nie owija w bawełnę. - Nie jest żadną tajemnicą, że Donald Tusk może mieć podobne zakusy do Jarosława Kaczyńskiego, który jak wiemy konsumował koalicyjne przystawki. My jednak nie jesteśmy Samoobroną, ani Ligą Polskich Rodzin i damy sobie radę – uspokaja Marek Sawicki.
Tusk zje przystawki
Tymczasem profesor Henryk Domański (72 l.) przewiduje, że najsłabszym ogniwem wśród koalicjantów PO może być Polska 2050. - Tuskowi mogłoby udać się przeciągnąć posłów tej partii na swoja stronę, szczególnie jeżeli PSL opuściłby Trzecią Drogę. Nie wykluczam też, że parlamentarzyści Lewicy obiorą taki kierunek – prognozuje socjolog. Bardziej sceptyczny wobec scenariusza pochłonięcia koalicjantów przez KO jest jednak profesor Olgierd Annusewicz (48 l.). - Te wybory były pojedynkiem na twarde elektoraty. Trzecia Droga i Lewica mają je mizerne, ale w krajowych wyborach głosuje dużo więcej osób, które podejmują decyzje na ostatnią chwile i nie lubią polaryzacji – zauważa politolog.