Oto bardzo ważny członek partii rządzącej, szef pomorskich struktur Sławomir Nowak zakomunikował w miniony piątek, że Platforma w nadchodzących wyborach samorządowych poprze Jacka Karnowskiego starającego się o reelekcję. Parę osób w kraju nad Wisłą wyraziło z tego powodu daleko idące zdziwienie, ponieważ prezydent Sopotu jest podejrzany przez prokuraturę o korupcję. Według śledczych miał żądać łapówki w postaci dwóch mieszkań od lokalnego biznesmena. Czy żądał? Nie wiadomo. On mówi, że nie, biznesmen, że tak, a sąd kazał wczoraj prokuraturze uzupełnić dowody.
Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna, druga po prezydencie osoba w państwie, komentując poparcie Platformy Obywatelskiej dla podejrzanego przez prokuraturę polityka, powiedział: "To decyzja trudna, ale ja ją rozumiem". Te słowa są oczywiście wyrazem poparcia dla prezydenta Sopotu.
I tu na scenę wkracza Donald Tusk, który wczoraj publicznie zakończył spory wokół standardów PO i Jacka Karnowskiego, mówiąc, że Platforma go nie poprze. To nowa jakość na polskiej scenie politycznej: wsparcie poprzez odebranie poparcia. Tak naprawdę chodzi jednak o pozycję lidera w PO. Wczoraj premier niezwykle silnie zaznaczył swoje terytorium. Jacek Karnowski jest tylko mimowolną ofiarą tego procesu.