Jak wynika z informacji „Super Expressu”, posłanka przeszła szereg badań neurologicznych. - Kasia nie znosi szpitali, dlatego mamy nadzieję, że wyniki będą dobre – mówi nam jeden z polityków Koalicji Obywatelskiej. Piekarska zawsze podkreśla, że nie lubi chodzić do lekarzy, ale tym razem wrzuciła nawet do sieci zdjęcie swojej dłoni z włożonym wenflonem i przyznała, że ciężko to znosi. „Jeśli chodzi o wkłucia, to dzielna nie jestem” - napisała. Na szczęście przyjaciele podtrzymują ją na duchu. „A później walnij lufkę!” - poradził jej były kolega z ław poselskich, Piotr Gadzinowski (63 l.) z SLD. „Tutaj chyba nie dają!” - odpowiedziała mu z dystansem Piekarska.
Jak wynika z naszych informacji, posłanka po 8 miesiącach doczekała się wreszcie na rezonans magnetyczny głowy. - Cierpię na klaustrofobię i okazało się, że badanie muszę mieć przeprowadzone w obecności anestezjologa – mówiła kilka tygodni temu w rozmowie z „SE”.