Andrzej Piaseczny i Kaja Godek stoją raczej po przeciwnej stronie politycznej barykady. Piasek wspiera społeczność LGBT, której sam jest członkiem, do czego niedawno się przyznał, a popularna działaczka antyaborcyjna powszechnie uznawana jest za osobę wrogo nastawioną do mniejszości seksualnych. To w końcu ona złożyła w Sejmie projekt ustawy "Stop LGBT" uderzający m.in. w gejów i lesbijki. Podczas rozmowy z Pudelkiem Andrzej Piaseczny niespodziewanie został zapytany właśnie o Kaję Godek. Co by jej przekazał piosenkarz, gdyby miał okazję z nią pogadać? - Powiedziałbym, że jednym z najważniejszych przykazań w chrześcijańskim świecie jest przykazanie miłości. Tego rodzaju zachowania nie są wyrazem miłości, są wyrazem pogardy i nienawiści. Więc może powinna zastanowić się i przemyśleć jeszcze raz swoje pomysły na ten świat. Ja jestem pewien, co mówiłem głośno już wielokrotnie, że nie wyobrażam sobie, żeby za miłość można było iść do piekła - przekonywał Piasek. Zdecydowanie mocniejszy jest jednak dalszy wywód artysty, który odnosi się już bezpośrednio do Kai Godek.
CZYTAJ TAKŻE: Były mąż Hanny Lis wsparł Pawła Kukiza! Ludzie będą płakać, jak to przeczytają
ZOBACZ W NASZEJ GALERII ZDJĘCIA PIASKA ZE SWOJĄ MAMĄ
Piasek - co prawda w delikatny sposób, ale jednak - nie szczypał się w język. - Może jest niekochana? Może jest nieszczęśliwa? Może jest niezrealizowana w życiu? Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, więc dotykają nas różnego rodzaju szczęścia i nieszczęścia i jeśli w życiu przejawiamy pogardę i nienawiść, to jest ona wynikiem czegoś. Nie jestem psychologiem, więc nie jestem w stanie pani Godek poradzić jakichś zachowań, które by ją po prostu troszkę uleczyły, ale myślę, że są ludzie, do których o pomoc mogłaby się zwrócić... - stwierdził tajemniczo Andrzej Piaseczny.