"Super Express": - Cała Polska kipi z oburzenia na dokument BBC o antysemityzmie i rasizmie polskich kibiców, twierdząc, że przedstawia krzywdzący obraz Polski tuż przez EURO. Skąd ten czarny PR Brytyjczyków?
Paweł Zarzeczny: - Mam wrażenie, że społeczność brytyjska chce pokazać swoją wielką szlachetność i co jakiś czas dopuszcza do głosu czarnoskórych przedstawicieli swojego społeczeństwa, aby pokazać, że również mają prawo głosu. Z tego rodzą się takie kwiatki jak ten film. To jest ta fałszywie pojmowana misja telewizji publicznej w Wielkiej Brytanii.
- Co pan ma na myśli?
- Jest taka piosenka Katie Melua, która zaczyna się od słów "Czy jeżeli czarnoskóry jest rasistą, to jest to w porządku?". Skojarzyło mi się to ze słowami Sola Campbella wypowiadającego się w filmie. Budzi on demony, o których nikt nie myśli ani w Warszawie, ani w Krakowie. Umówmy się też, że był on dość prymitywnym piłkarzem, więc nie oczekujmy, że nie będzie miał prymitywnych wypowiedzi.
- Może facet boi się po prostu o swoje życie i kolegów z kadry?
- Jeżeli mówi, że z Polski wraca się w trumnie, to warto mu przypomnieć zdjęcie, na którym Polka wyskakiwała z okna swojego domu, bo przyjacielscy Brytyjczycy postanowili go podpalić. Niech więc będą ostatnimi, którzy będą nas pouczać.
- Tym bardziej, że hasła rasistowskie też nie są obce stadionom w Anglii. Źdźbło w oku bliźniego widzą, a belki w swoim nie dostrzegają?
- Zdecydowanie, te haniebne hasła to także ich problem. Zresztą jak u nas kilkudziesięciu kibiców wybiega na murawę, to zamyka się stadiony, a jak po wywalczeniu przez Manchester City mistrzostwa wybiegło ich kilka tysięcy, to nikt nie zrobił z nich przestępców. Uznano ich za zadowolonych fanów.
- Nie miał pan wrażenia, że po obejrzeniu tego filmu nawet Polak może bać się wyjść na ulicę? A przecież obaj wiemy, że jest raczej bezpiecznie.
- No właśnie. A odnośnie polskiego rasizmu. Pragnę zwrócić uwagę choćby na nasze dziewczyny, które strasznie lubią czarnoskórych facetów. Są o niebo lepszymi tancerzami niż rodacy i dlatego chcą z nimi spędzać czas. Nie wiem więc, skąd przeświadczenie, że w Polsce panuje rasizm na całego. Te dziewczyny nie lubią za to Anglików, którzy tu przyjeżdżają. To najczęściej lumpenproletariat, który zostawia za sobą wszędzie ślady moczu, potu i krwi.
- Ktoś powinien zareagować na film BBC?
- Nie, to by urągało powadze polskiego ministra spraw zagranicznych. Żyjemy w świecie wolności słowa i Brytyjczycy, jeśli zechcą, mogą nawet nakręcić film, że ludzi jeżdżą u nas furmankami. A jeśli tak, to trzeba im pokazać film o Polakach walczących w II wojnie światowej z Niemcami o to, aby Wielka Brytania była wolnym krajem. Niech pamiętają, że to dzięki nam mogą teraz jeść pudding i opowiadać różne niestworzone historie.
Paweł Zarzeczny
Dziennikarz Orange Sport