- Prezydent Janukowycz wyciągnął wnioski z dwóch zagrożeń. Po pierwsze okazało się, że protest na Ukrainie jest znacznie szerszy, niż mu się to wydawało. Po drugie, ofiary śmiertelne inspirowane przez Kreml uświadomiły mu, że traci kontrolę nad sytuacją. W ostatnim czasie okazało się również, że Janukowycz dla nikogo nie jest już wiarygodny i wczorajsze wydarzenia w Radzie Najwyższej to próba odzyskania chociaż jej części. To wszystko otwiera pole dla opozycji do rozmów z prezydentem, a w szerszym kontekście także głębszego zaangażowania się UE w sprawy Ukrainy. Przede wszystkim udzielenia gwarancji finansowych i pomocy przy wprowadzaniu proeuropejskich reform. UE musi także udzielić politycznego wsparcia na forum międzynarodowym wobec presji Kremla, który będzie dążył do rozgrywania podziałów etnicznych, choćby na Krymie.
Europoseł PO