Brak podstaw prawnych do weryfikacji wyborów
Sędzia Wiak w rozmowie portalem money.pl jasno wskazuje, że apele o ponowne przeliczenie głosów nie znajdują oparcia w prawie. - Nawet gdyby zarzucane błędy dotyczyły kilkuset komisji, nie ma podstaw do weryfikowania prac ponad 31 tysięcy komisji w całym kraju - tłumaczy prezes Sądu Najwyższego kierujący Izbą Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Sędzia podkreśla, że protesty wyborcze są rozpatrywane merytorycznie, ale muszą dotyczyć konkretnych naruszeń. - Protest wyborczy musi wskazywać, jakie przepisy zostały naruszone i jak wpłynęło to na wynik wyborów - wyjaśnia. SN przeanalizował zgłoszone protesty i nie stwierdził uchybień uzasadniających powtórne liczenie. W przypadku wątpliwości możliwe są jedynie oględziny kart wyborczych w wybranych komisjach, ale nie powszechna weryfikacja.
Kwestia uchwał SN i dostępu do akt
Wiak odnosi się także do problemów z publikacją uchwał SN. - Nieopublikowanie uchwały lub dodanie do niej niedopuszczalnych adnotacji to działanie bezprawne – stwierdza stanowczo. Komentuje również żądanie Romana Giertycha dotyczącego wglądu w protokoły wyborcze: -Status uczestnika postępowania nie uprawnia go do wglądu w akta sprawy, której nie jest stroną - podkreśla.
Sąd Najwyższy musi rozstrzygnąć o ważności wyborów prezydenckich do 2 lipca tego roku. - Nigdy nie uchybiliśmy terminom w poprzednich latach, kiedy Izbą kierowała prezes Joanna Lemańska. Teraz też jestem dobrej myśli - mówi profesor Krzysztof Wiak pytany o zachowanie tego terminu w kontekście dużej liczby protestów wyborczych.