Odważny ordynator wytykał szefowi resortu zdrowia, że na przykład w salach dla rodzących nie ma toalet. Gdy Zembala usłyszał opinię ordynatora, nie ukrywał złości. Na spotkaniu powiedział, że być może Malinowski nie radzi sobie z obowiązkami. I zapowiedział kontrolę. Na nią nie trzeba było zresztą długo czekać, bo rozpoczęła się kilka godzin po zakończeniu spotkania z ministrem. Raport też powstał wyjątkowo szybko. Czytamy: "Oddział pod względem merytorycznym, sanitarno-epidemiologicznym oraz specjalistycznym jest bez zastrzeżeń".
Skandaliczny wydaje się jednak fakt, że dr Malinowski został już zawieszony przez dyrektora placówki profesora Wojciecha Witkiewicza (71 l). - Przez takie wypowiedzi kobiety, które u nas rodzą, wpadły w panikę. Pracownik szpitala nie może się w tak lekkomyślny sposób wypowiadać. Mnie nigdy nie zgłaszał takich uwag - tłumaczy nam Witkiewicz.
Z kolei zawieszony lekarz tłumaczył na antenie Radia Wrocław, że przez 13 lat kierowania oddziałem nie słyszał uwag pod swoim adresem, a cała jego praca została przekreślona zabraniem głosu przed ministrem.
Tymczasem afera z Zembalą wywołała kolejną. - Zgłosiły się kobiety, które opowiedziały mi o tym, że doktor Malinowski je źle traktował. Podobne opinie można przeczytać również w internecie - mówi Witkiewicz.