Były szef podkomisji smoleńskiej Antonii Macierewicz znajduje się teraz pod okiem prokuratury. Jak poinformował wiceszef MON Cezary Tomczyk, przeciw kierowanej niegdyś przez Macierewicza podkomisji toczą się obecnie dwa śledztwa. Specjalny zespół ds. oceny funkcjonowania podkomisji smoleńskiej powołany z początkiem roku przez obecnego szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza skierował zawiadomienie do prokuratury w związku z nowym materiałem dowodowym.
– Jeżeli chodzi o sprawy, które dotyczą MON, w ostatnich tygodniach trafiliśmy na bardzo ciekawy materiał dowodowy, czyli kilkadziesiąt zalakowanych kopert, które zostały wysłane w trybie zupełnie ekstraordynaryjnym przez ludzi, którzy pracowali kiedyś z Antonim Macierewiczem. Te koperty zostały skierowane do Biura Historycznego w rygorze niejawności – oznajmił Tomczyk na antenie Programu Trzeciego Polskiego Radia.
Wiceszef MON stwierdził, że to, co znajdowało się w tych kopertach, jest przedmiotem postępowania. – Trafiliśmy też na kilka tysięcy dodatkowych materiałów z władzy lotniczej, które zostały przekazane zespołowi pana pułkownika Błacha. Sprawę zamkniemy do końca wakacji – wskazał.
Śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej od 10 kwietnia 2010 r. prowadzi prokuratura. Najpierw była to Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Po reformie prokuratury przez rząd PiS śledztwo od zlikwidowanej wtedy prokuratury wojskowej przejęła Prokuratura Krajowa. Od marca 2016 r. sprawą zajął się Zespół Śledczy nr I Prokuratury Krajowej. W lipcu ub.r. PK poinformowała o włączeniu do śledztwa zawiadomienia podkomisji smoleńskiej.
Prowadzona przez Macierewicza podkomisja została rozwiązana 15 grudnia ub.r., tuż po objęciu władzy przez rząd Donalda Tuska.