Brutalny atak ojca Rydzyka na PiS wprawił w osłupienie polityków partii rządzącej. W końcu redemptorysta uchodził za sprawdzonego - czasem trochę kłopotliwego, ale bez przesady - sojusznika. Na Jasnej Górze, w trakcie pielgrzymki Rodziny Radia Maryja, jednak uderzył w PiS. - Jaka ta to dobra zmiana? Dobrze, że jest 500 plus i inne rzeczy, ale ważny jest duch narodu (...). Owszem, jestem za tym, co jest dobrego, ale nie wszystko jest dobre i ta dobra zmiana nie jest taka całkiem dobra. O ducha narodu trzeba walczyć - podkreślił o. Rydzyk, który pewnie myślał, że do jego słów publicznie odniesie się sam prezes PiS. W końcu to on jest liderem obozu "dobrej zmiany". Ten jednak najwyraźniej potraktował zakonnika jak powietrze i udał, ze żadne przykre słowa nie padły. A wiadomo, że nic bardziej nie boli od lekceważenia. Nawet najmocniejsze ciosy.
SPRAWDŹ: Boleśnie UDERZYLI w Godek. Wypomnieli jej, że strzyże się "na garnek"
ZOBACZ TAKŻE: List Dudy do Rydzyka po MASAKRZE Kaczyńskiego na Jasnej Górze. Musiał to zrobić