Sprawa zatrutej Odry, zdaniem Majmurka, "będzie musiała przełożyć się na obraz władzy. Zwłaszcza w połączeniu z innymi problemami. Katastrofa ekologiczna na Odrze, która dzieje się na rok przed wyborami, będzie bez wątpienia wracać". Jak jednak przekonuje publicysta związany z "Krytyką Polityczną" nie będzie ona "punktem zwrotnym; czymś, co sprawi, że PiS przegra wybory. Na pewno mu zwycięstwa nie ułatwi".
„Super Express”: – Z zatrutych wód Odry będziemy wyławiać nie tylko martwe ryby, lecz także dokonującą żywota władzę PiS?
Jakub Majmurek: – Myślę, że tak. Biorąc pod uwagę inne czynniki, które grają przeciwko PiS, takie jak drożyzna, kryzys kosztów życia czy wzrost stóp procentowych, który spycha wiele rodzin z kredytami hipotecznymi w bardzo trudną sytuację materialną, to będzie kolejna rzecz pracująca przeciwko władzy i sondażom rządzącej partii. Rząd nie sprawia wrażenia, że radzi sobie z tą sytuacją. Wszystko wskazuje na to, że doszło do błędów, do których zresztą sam premier Morawiecki się przyznał, dymisjonując dwóch urzędników. To się będzie musiało przełożyć na obraz władzy. Zwłaszcza w połączeniu z innymi problemami. Katastrofa ekologiczna na Odrze, która dzieje się na rok przed wyborami, będzie bez wątpienia wracać.
– To będzie coś, co tylko zaszkodzi PiS czy pociągnie go już na dno?
– Nie sądzę, żeby było to punktem zwrotnym; czymś, co sprawi, że PiS przegra wybory. Na pewno mu zwycięstwa nie ułatwi. Choć ciągle najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest to, że wybory PiS jednak wygra jako partia z największym poparciem, ale nie pozwalającym mu utworzyć rządu. Jestem bardzo ciekawy pierwszych sondaży po tej katastrofie i ciekawy tego, jaki to będzie miało wpływ na poparcie regionalne. Zachodnie województwa bezpośrednio dotknięte tą katastrofą nigdy nie były bastionami PiS, ale w ostatnich latach udawało się mu tam osiągać niezłe wyniki. Zakładam, że tam, gdzie PiS jest najsilniejszy, czyli na Podkarpaciu i wschodniej Małopolsce, sprawa Odry nie będzie tak rezonować, ale przecież tylko tymi dwoma regionami utrzymać się u władzy nie da.
Rozmawiał Tomasz Walczak