Gdy po rozpadzie koalicji w 2007 r. Giertych odchodził z Sejmu, miał na koncie – jak wynikało z jego oświadczenia majątkowego – ledwie 5 tys. zł, dom o powierzchni 200 mkw. i kredyt na około 190 tys. zł. Ale po krótkim okresie zajmowania się polityką Giertych rzucił się w wir pracy jako adwokat. Dzisiaj może uchodzić za prawdziwego krezusa!
Mieszka wraz z rodziną w ogromnym, mającym 800 mkw. domu z basenem i salą bilardową pod Warszawą (jego wartość ocenia się na 4 mln zł), jeździ luksusowym Audi Q8 (cena nowego auta zaczyna się od 350 tys. zł). Według TVP Info w posiadaniu rodziny mecenasa ma być również posiadłość we Włoszech, ok. 40 km od Rzymu. Żona mecenasa, Barbara Giertych (43 l.) przekonywała, że to nie żadna willa. – Nie mamy tu willi, tylko domek letniskowy. Można nazwać to willą, bo tak się mówi po włosku, ale w naszych kategoriach językowych to domek letniskowy – mówiła Barbara Giertych, cytowana przez portal wpolityce.pl.
Z kolei portal Niezależna.pl podawał, że kancelaria mecenasa miała zarobić niemal 13 mln zł na współpracy ze spółką Polnord, związaną z trójmiejskim biznesmenem Ryszardem Krauze (64 l.). Portal twierdzi, że kancelaria Giertycha miała także kupić po atrakcyjnych cenach siedem apartamentów. Wszystkie na prestiżowych osiedlach: dwa w Sopocie i pięć w Warszawie.
Przypomnijmy, że Giertychowi i 11 innym osobom przedstawiono zarzuty dotyczące przywłaszczenia środków spółki, wyrządzenia firmie szkody majątkowej, a także prania brudnych pieniędzy. Grozi za to do 10 lat więzienia. Wobec Giertycha zastosowano środki zapobiegawcze w postaci pięciu mln zł poręczenia majątkowego. Były wicepremier ma się wkrótce odnieść do zarzutów.