Prawybory w PiS
O tym, że Prawo i Sprawiedliwość chce zorganizować prezydenckie prawybory, poinformowały w zeszłym tygodniu media bliskie PiS. Według portalu niezalezna.pl kandydatami mieliby być Karol Nawrocki, Tobiasz Bocheński, Mariusz Błaszczak i Marcin Przydacz. Teraz jednak "Newsweek" donosi o nowym nazwisku potencjalnego kandydata na prezydenta. - Najnowszym faworytem w wyścigu o nominację PiS w wyborach prezydenckich jest Przemysław Czarnek, były minister edukacji narodowej. Takie sygnały napływają z partii już od około tygodnia, a teraz są wręcz natarczywe - czytamy.
Zobacz: Ziobro spotkał Szczerbę na lotnisku. Tak miał się zachować
- Według informacji, do których dotarł "Newsweek" Czarnek był dwa razy przepytywany przez zespół Mariusza Błaszczaka i Elżbiety Witek. Raz parę miesięcy temu, a drugi w ostatnich dniach. Dziś jest uznawany za faworyta w wyścigu o nominację na kandydata. Czarnek był też badany w sondażach zlecanych przez Nowogrodzką - dodano.
Były minister edukacji ma teraz rzekomo równe szanse na wskazanie, co szef IPN Karol Nawrocki, który ma być "ulubieńcem prezesa PiS". - Gdy wciskano dziennikarzom nazwisko Nawrockiego, część ludzi w PiS sugerowała, że to zasłona dymna dla kogoś innego - napisano. Zdaniem stronników kandydatury Czarnka "ludzie go kochają" za "siłę w głosie i charyzmę".
Sprawdź: Poważna decyzja Radosława Sikorskiego! Zamyka konsulat Rosji, o co chodzi?
Wątpiący natomiast obawiają się, że były minister może zmobilizować przeciwników swoim ciętym językiem, co ostatecznie może skazać partię na porażkę w przyszłorocznym głosowaniu. - Będziemy mieć Jagodno w całej Polsce - podkreśla jeden z przedstawicieli obozu PiS, nawiązując do długich kolejek zdeterminowanych wyborców z Wrocławia, którzy chcieli odsunąć partię od władzy.
Warto jednak podkreślić, że do tej pory sam Czarnek przekonuje oficjalnie, że nie zamierza startować w wyborach prezydenckich.
Galeria poniżej: Minister Przemysław Czarnek tańczył we włoskim hotelu