Władysław Hoffman ma obecnie do oddania ponad milion złotych, m.in. za materiały i maszyny, nie licząc odsetek. Komornik zajął jego emeryturę i grozi mu licytacja domu. Ale to wcale nie największa tragedia przedsiębiorcy. W zeszłym roku żona nie wytrzymała napięcia i zmarła w wieku 64 lat wyznaje zadłużony biznesmen w rozmowie z Super Expressem.
Horror pana Hoffmana zaczął się w 2008 r., kiedy zawarł umowę z wykonawcą generalnym trasy. Gdy czekał na pieniądze potrzebne do prac przy odcinku S8 węzeł Konotopa Prymasa Tysiąclecia, prowadził roboty na własny rachunek! Mówili, że możemy zejść z budowy, ale zapłacimy kary wspomina przedsiębiorca. Pieniędzy jak nie było, tak nie ma, a sprawa wylądowała w sądzie. Toczy się od ośmiu lat. Teraz to wszystko ma się skończyć.
Na czym polega projekt resortu sprawiedliwości? Jeśli koncern nie zapłaci podwykonawcy, sam nie dostanie pieniędzy. Jak ustaliliśmy, za oszukiwanie kontrahentów mają też grozić wysokie kary, z więzieniem włącznie. Ale nie ma się co dziwić, bo problem jest poważny. Tylko w 2017 r. przedsiębiorstwa budowlane były winne innym firmom ponad 2,2 mld zł.