Joanna Mucha: Nadzieja na Polskę, czarnego konia EURO

2012-06-11 4:00

EURO 2012 to sukces - mówi minister Joanna Mucha

“Super Express”: - Dorastała pani w czasach, w których polska piłka dołowała. To przez to nie stała się pani fanką piłki nożnej?
Joanna Mucha: - Jako dziecko miałam różne zainteresowania. Z tamtego czasu pamiętam jednak i takie obrazki, jak wspólne z Tata oglądanie piłki i innych dyscyplin. Zawsze razem na jednym fotelu.

“Super Express”: - Dorastała pani w czasach, w których polska piłka dołowała. To przez to nie stała się pani fanką piłki nożnej?

Joanna Mucha: - Jako dziecko miałam różne zainteresowania. Z tamtego czasu pamiętam jednak i takie obrazki, jak wspólne z Tata oglądanie piłki i innych dyscyplin. Zawsze razem na jednym fotelu.

 

Kogo realnie uważa pani Pani za faworyta tych mistrzostw? Ministra obowiązuje zapewne urzędowy optymizm...

Gdybym miała obstawiać, to postawiłabym na Niemców. Czarnym koniem mogą się okazać Rosjanie, choć wciąż tli się światełko nadziei, że może Polacy...?

Co uzna Pani za sukces?

Możemy już mówić o sukcesie inwestycyjnym. I za to dziękuje wszystkim, którzy się do niego przyczynili. Chciałabym też, aby wspaniałe przyjęcie zagranicznych kibiców i atmosfera, którą stworzyliśmy, trwała przez wszystkie 23 dni. To również przyczyni się do naszego sukcesu. I to nie ja, ale nasi zagraniczni goście dokonają ostatecznej oceny. Jeśli ocenią nas dobrze - będzie to oznaczało, że wypełniliśmy zadanie.

A pod względem sportowym?

Sukcesem będzie awans do fazy ćwierćfinałowej, za co mocno trzymam kciuki.

Polska powinna się jeszcze kiedyś ubiegać o taką imprezę. Może samodzielnie?

Te pięć lat przygotowań to nie tylko nowe stadiony, drogi czy lotniska. To przede wszystkim olbrzymie doświadczenie dla nas jako organizatorów. Potencjał ludzki, którym teraz dysponujemy jest nieoceniony. W miastach gospodarzach przeszkolonych zostało 2800 wolontariuszy. Przeszli szkolenia m.in. z różnic międzykulturowych, pierwszej pomocy czy rozwiązywania sytuacji kryzysowych. Blisko 2500 osób pracujących w sferze publicznej zostało przeszkolonych w ramach Akademii Euro. Kadra, która pracowała przy projektach związanych z turniejem zyskała ogromne doświadczenie menadżerskie. Pozwala nam bez żadnych kompleksów ubiegać się o organizację podobnych imprez w przyszłości.

Co myślała Pani słysząc o materiale BBC w programie „Panorama”?

Był niesprawiedliwy i krzywdzący. Pokazał wydarzenia sporadyczne, które nie powinny być prezentowane w programie opisującym Polskę i naszą kulturę kibicowania. Mam nadzieję, że Polacy już udowodnili zagranicznym turystom, że są znakomitymi gospodarzami i zatarli ten przykry obraz wyemitowany przez BBC.

Historie o kibolach mogą zaszkodzić tej imprezie?

Myślę, że już udowodniliśmy, że obraz z programu BBC mija się z rzeczywistością. Polska to kraj przyjaznych, gościnnych ludzi. Tam pokazano nieprawdziwe stereotypy i mamy 23 dni by ten obraz zmienić.

Ma pani pomysł co robić, by EURO przełożyło się w jakiś sposób na sytuację piłki nożnej w Polsce?

Czeka nas ciężka praca, by nie zmarnować tej szansy. Niewątpliwie projektem, który w dłuższej perspektywie daje nadzieje na pozytywne zmiany, są Orliki. Jest już ich prawie 2300. Staną się sportowymi centrami lokalnych społeczności i dzięki nim za kilka lat do reprezentacji wejdą młodzi ludzie wychowani na Orlikach.

Nie skończy się na wyburzaniu niepotrzebnych stadionów jak w Portugalii?

Stadiony zostały zaprojektowane w oparciu o najwyższe standardy UEFA i FIFA. Są nowoczesnymi obiektami, a infrastruktura zapewniająca bezpieczeństwo spełnia wszystkie wymogi i jest na najwyższym poziomie. Możliwe jest organizowanie na nich imprez o sportowych, jak i koncertów, czy dużych multimedialnych widowisk rozrywkowych. Stadiony mają też szansę utrzymać się dzięki tzw. „naming rights” , czyli sponsorom tytularnym. Te szanse wykorzystał stadion w Gdańsku.

Przedstawiciele niemieckiej Bundesligi podkreślali, że po Mistrzostwach Świata obawiali się o frekwencję na meczach ligowych. Uważali, że różnica między poziomem piłki na Mistrzostwach i tej w wykonaniem klubów zniechęci do Bundesligi. Nasza liga jest bardziej zniechęcająca...

Bez wątpienia jest to spore wyzwanie menadżerskie. Stadiony EURO 2012 zostały zaprojektowane nie tylko z myślą o turnieju, ale głównie pod kątem efektywnego wykorzystania po mistrzostwach. Drużyny z Poznania, Wrocławia i Gdańska to solidne zespoły z wysoką frekwencją na meczach, a poziom polskiej ligi sukcesywnie rośnie. Mam raczej nadzieję, że EURO da poważnego kopa również naszej klubowej piłce.

W wywiadzie dla CNN wspominała pani o pozytywnym wpływie EURO2012 na polską gospodarkę, turystykę. Ten pozytywny wpływ można porównać np. z doświadczeniami Portugalii bądź innych krajów gospodarzy?

Istotne jest, że żadna z budowanych w związku z turniejem dróg, autostrad, modernizowanych dworców, lotnisk czy wielofunkcyjnych stadionów w miastach gospodarzach nie są realizowane wyłącznie na mistrzostwa. Po EURO 2012 będą służyły Polakom przez wiele lat. Podniosą komfort ich życia, zwiększą atrakcyjność inwestycyjną Polski. Te inwestycje w znaczącym stopniu finansowane są ze środków Unii Europejskiej. Dobra organizacja turnieju może zaś jak najbardziej przyczynić się do znaczącego wzrostu przyjazdów turystów z zagranicy w celach wypoczynkowych.

 

Joanna Mucha

minister sportu