Według Agnieszki Dziemianowicz-Bąk jeśli pieniądze z Europejskiego Funduszu Odbudowy nie trafią do Polski, to trafią do innych państw Unii. Kamila Biedrzycka: Decyzją TSUE mamy milion euro kary dziennie za brak decyzji ws. zawieszenia działalności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Tymczasem wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski sugeruje, że Polska nie będzie w związku z tym płacić unijnych składek.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk: Mówimy o sytuacji, w której po 6 latach intensywnego reformowania wymiaru sprawiedliwości, polski podatnik musi dłużej czekać na rozstrzygnięcie sprawy w sądzie. Przed objęciem funkcji ministra przez Ziobrę oczekiwanie trwało średnio 4 miesiące, a dziś wynosi średnio 7 miesięcy. Polski podatnik czeka więc 3 miesiące dłużej i w dodatku ma jeszcze świadomość, że te 3 miesiące to będzie 350 mln zł z kieszeni wszystkich podatników, w tym jego. Nie mówimy o sytuacji, w której polski rząd może teraz buńczucznie twierdzić, że czegoś nie wpłaci. Mamy sytuację, w której nie tylko Polska została zobowiązana do wpłacania tych kar, ale przypominam, że także cały czas wstrzymane są środki z Europejskiego Funduszu Odbudowy.
Zobacz także: Tak Morawiecki chwalił się zdobycie kasy z Europejskiego Funduszu Odbudowy. Pamiętamy!
- A mowa o 57 mld euro.
- To są pieniądze, które są potrzebne polskim szpitalom, ochronie zdrowia, przedsiębiorcom. Tymczasem premier Morawiecki, uparcie nie stosując się do przepisów prawa międzynarodowego, orzeczeń TSUE. I zamiast pozyskiwać pieniądze z Unii dla Polski, woli pieniądze z Polski wyprowadzać do innych państw Unii. Przecież pieniądze z tych kar nie wyparują. Jeśli pieniądze z Europejskiego Funduszu Odbudowy nie trafią do Polski, to trafią do innych państw Unii. Premier Morawiecki jak widać woli, żeby pieniądze trafiły do Niemiec, Holandii czy Belgii, niż ustąpić i przestrzegać prawa oraz pozyskać te ogromne środki dla polskich przedsiębiorców, pracowników, polskich pacjentów.
- Jednak rząd PiS już nie raz w relacjach z unijnymi instytucjami zaskoczył, może więc tak się stanie i tym razem i zapadnie decyzja o niepłaceniu składek? Skoro wspomina o tym wiceminister, to może sprawę trzeba traktować poważnie.
- Ależ ja ją traktuję poważnie. To oznacza, że polski rząd nie chce żeby Polska otrzymała pieniądze z unijnego funduszu. Polski rząd nie chce, żeby nasza gospodarka podźwignęła się po pandemii. Polski rząd nie chce remontować szpitali, nie chce podnosić wynagrodzeń pracownikom ochrony zdrowia. I jednocześnie przegrywa prawdziwą – nie hybrydową, nie III wojnę światową – batalię z pandemią koronawirusa. Mamy IV falę, jesteśmy smutnym liderem nadmiarowych zgonów w Europie. Odpowiedzialność za kilkadziesiąt tysięcy zgonów ludzi, którzy mogliby żyć, gdyby w Polsce rządził inny, bardziej odpowiedzialny rząd jest sytuacją absolutnie dramatyczną. I pokazuje, że premier Morawiecki i jego rząd po prostu rządzić nie potrafią.
- Tyle, że obóz władzy konsekwentnie mówi, że instytucje unijne przekraczają swoje kompetencje, a TSUE nie ma prawa nakładać na nas kar w tych sprawach. A każdy, kto twierdzi inaczej, działa wbrew interesowi państwa. No i co dalej?
- Interes narodowy polega na tym, żeby do Polski płynęły pieniądze z Unii. Rozwiązanie jest bardzo proste: wystarczy przestrzegać zasad, na które wszyscy się umówiliśmy w momencie wchodzenia do UE. Zgodził się na te zasady także prezydent Lech Kaczyński podpisując Traktat Lizboński (…) Polska jest częścią Unii Europejskiej i powinna przestać grać na jej rozpad.
Rozmawiała Kamila Biedrzycka