Wyniki ogólnopolskiej ankiety „PolDrugs 2021– kim są polscy użytkownicy substancji psychoaktywnych” opracowali psychiatrzy Gniewko Więckiewicz i Robert Pudlo z I Katedry i Oddziału Klinicznego Psychiatrii SUM w Tarnowskich Górach/. Ankieta została umieszczona na platformie Google Forms i rozprowadzana za pośrednictwem portalu Facebook oraz aplikacji Instagram. – Tak potężna grupa odbiorców daje wiarygodny obraz zjawiska – podkreśla Agata Pustułka, rzeczniczka prasowa SUM. – Statystyczny polski narkoman jest mężczyzną, ma 24 lata, mieszka w dużym mieście, ma średnie wykształcenie, ale nie ma stałego dochodu. Ponadto żyje w nieformalnym związku.
Większość ankietowanych przyznało, że z narkotykami „zapoznało się” jeszcze przed ukończeniem pełnoletności. Najczęściej narkomani nie stronią od palenia tytoniu i alkoholu. A czym się raczą, jakimiż to substancjami psychoaktywnymi, zaliczanymi do narkotyków? Przede wszystkim marihuaną. Dotychczas stosowało ją aż 99,2 proc. ankietowanych, a w ciągu ostatnich 12 miesięcy – 93,6 proc. Jak często? Najczęściej pali się ją raz na kilka miesięcy lub rzadziej (27,1 proc.), zwykle w gronie znajomych (59,4 proc.), ale i u siebie w domu (45,7 proc.). Większość użytkowników kupuje narkotyki od znajomych (56,7 proc.) i wydaje na ten cel miesięcznie do 100 zł (50,3 proc.).
Maryha jest więc najbardziej ulubionym dragiem wśród polskich narkomanów. Na drugim miejscu jest MDMA (ecstasy), a na trzecim: amfetamina i jej pochodne. Najmłodszy z ankietowanych miał 13 lat, najstarszy 52 lata. Średni wiek pierwszego kontaktu z substancjami psychoaktywnymi innymi niż alkohol, nikotyna i kofeina to 16 lat. – To bardzo niepokojący fakt, bo świadczy o tym, że działania edukacyjne i profilaktyczne wśród młodzieży są niewystarczające, zwłaszcza, że 91,1 proc. wszystkich respondentów szuka podejmuje próby edukacji narkotykowej na własną rękę – ocenia dr Gniewko Więckiewicz. Jako, że większość (77,5 proc.) ankietowanych nigdy nie bada swoich substancji psychoaktywnych odczynnikami kolorymetrycznymi lub w laboratorium, a połowa ankietowanych odmierza dawkę na tzw. oko, to.... – Taka sytuacja sprzyja przedawkowaniu lub przypadkowemu zażyciu innej substancji psychoaktywnej niż zamierzona – wyjaśnia naukowiec.
Ostatnie dziesięciolecie przyniosło zmiany w podejściu do substancji psychoaktywnych na całym świecie, bo niektóre z nich zaczęto stosować jako leki. Także w Polsce. – Badania nad niektórymi substancjami, traktowanymi jako środki narkotyczne uzyskały status badań przełomowych według amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (CDC – przyp. SE) w leczeniu lekoopornego zespołu stresu pourazowego i lekoopornej depresji. Jedna z nich jest dostępna w Polsce i można ją stosować u pacjentów z lekooporną depresją jako donosowy aerozol. Dostępny jest również susz konopi indyjskich – podkreśla dr Gniewko Więckiewicz. – Zmiany dotyczą również aspektów prawnych. Pod koniec 2020 r. Biuro ds. Narkotyków i Przestępczości ONZ usunęło marihuanę z listy załącznika IV jednolitej konwencji o środkach odurzających ustanowionego w 1961 r. Jednocześnie lekarze różnych specjalizacji na całym świecie musieli zmagać się z konsekwencjami powszechnego dostępu do nowych substancji psychoaktywnych – dopalaczy.
Ze statystyk wynika, że polska młodzież z roku na rok nieco rzadziej sięga po alkohol czy narkotyki. „Przoduje” jednak w Europie w używaniu środków nasennych i uspokajających na receptę. Niepokojące jest to, jak wynika z badań SUM, że wielu narkomanów (310 w omawianym badaniu) przynajmniej raz chciało popełnić samobójstwo. na koncie próby samobójcze. Marihuana jest najbardziej preferowanym narkotykiem, bo jest stosunkowo tania. Wg danych policyjnych z 2019 r. gram kokainy (najdroższego obok białej heroiny) kosztował na tzw. czarnym rynku 250 zł. Sześć razy więcej od popularnej maryhy.