- Były rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz publicznie ogłaszał pójście na wojnę z reżyserem Patrykiem Vegą. Ale potem po cichu wycofał się ze swoich żądań - ustaliła gazeta "Wyborcza" w sądach w Warszawie i Poznaniu. Oznacza to, że Misiewicz najzwyczajniej w świecie wycofał złożone wcześniej przeciwko reżyserowi pozwy.
Przypomnijmy, w zajawce głośnego filmu Patryka Vegi w postać przypominającą byłego rzecznika MON wcielił się Antonii Królikowski. W filmie Misiewicz został przedstawiony jako skrajnie negatywna postać, która… uprawiała seks ze swoim przełożonym Antonim Macierewiczem! Nic więc dziwnego, że były urzędnik się wkurzył i zażądał usunięcia z filmu przypominającą go postać! Bartłomiej Misiewicz osobiście nie odniósł się informacji o wycofaniu pozwów. Zapowiedział tylko, że niedługo złoży oświadczenie w tej sprawie.