Dzisiaj Bartłomiej Misiewicz zajął się biznesem i szuka swojego miejsca w życiu. Pracuje w firmie zajmującej się drukiem 3D. Czy nie żałuje, że nie jest już w polityce? – Z perspektywy czasu cieszę się bardzo, że mnie z tej polityki wyrzucono, bo pewnie nigdy nie odkryłbym takich szerokich możliwości do własnego rozwoju – mówił nam. Dodał przy tym, że „polityka to dla niego przeszłość, zamknięty etap”, ale doświadczenie, którego wtedy nabył, przydaje się w biznesie. Co więcej, stał się on na tyle rozpoznawalny, że to na niego często zwrócone są aparaty fotograficzne na wydarzeniach, w których uczestniczy.
Podobnie było na czwartkowej premierze "Doliny Bogów" czyli filmu Lecha Majewskiego, który wszedł wczoraj do kin. Choć na premierze nie mogły się stawić amerykańskie gwiazdy, które grają w filmie (m.in. John Malkovich), to nie zabrakło tłumu polskich aktorów i celebrytów. Jednym z gości pokazu był właśnie Bartłomiej Misiewicz, który zadawał szyku i elegancji na czerwonym dywanie, czym pochwalił się później na swoim Twitterze: