mirosław skowron

i

Autor: "Super Express"

Mirosław Skowron: Politykom życzę

2017-12-30 3:00

Polacy zazwyczaj nie lubią polityków. Głosują zwykle "na tego drugiego", bo widok "tego pierwszego" wywraca im flaki. Świętej pamięci Maciej Rybiński pisał, że w Polsce wybiera się rząd nie po to, by rządził, ale po to, żeby mieć na kogo narzekać. U nas trudno nawet w Nowy Rok życzyć politykom czegoś dobrego, bo nie od tego ich mamy. Spróbuję więc obywateli wyręczyć.

Jarosław Kaczyński ma niemal pełnię władzy. Czego można mu życzyć? Chyba dystansu. Przez lata zyskał wokół siebie tak nieprzebrane tłumy lizusów i klakierów, że może spoza nich przestać dostrzegać rzeczywistość. Będąc młodą lekarką, rozmawiałem z Kaczyńskim w latach 90. Był wówczas daleko od szczytów władzy i przyznał, że bardziej niż postkomunistów zawsze obawiał się politycznych klakierów i wychowanków młodzieżówki własnej partii. Szefowi PiS życzę zatem, żeby coś z tego dawnego Kaczyńskiego w nim pozostało. I by nie pośliznął się na wazelinie, która wylewa na niego od lat jego otoczenie.

Grzegorz Schetyna po latach przejął wreszcie masę upadłościową o nazwie Platforma Obywatelska, którą usiłuje ratować z wydatną pomocą Ryszarda Petru. Zyskał też na urodzie, bo ma dziś więcej zębów niż 20 lat temu, kiedy rozmawiałem z nim pierwszy raz jako młodym posłem. Czego można mu życzyć? Może tego, by jego legendarna charyzma wreszcie przestała być legendarna. I by przemawiając, przestał sprawiać wrażenie osoby, która sama nie wierzy w szczerość słów, które wypowiada.

Ryszard Petru. Przemilczę. Katarzynie Lubnauer życzę zaś, żeby robiła wszystko odwrotnie niż Petru. Zgodnie z logiką powinno to gwarantować sukces.

Adrianowi Zandbergowi życzę, by jego partia umiała wreszcie wytłumaczyć elektoratowi, na czym polega podatek progresywny. Sytuacja, w której partia nie umie w prostych słowach wyjaśnić istoty swojego programu potencjalnym wyborcom, nie wróży mu bowiem najlepiej.

I na koniec niedawny ulubieniec tłumów Mateusz Kijowski. Niech pan wreszcie przestanie nacinać ludzi na walkę o demokrację poprzez różne zrzutki. Niech pan znajdzie pracę i spłaci zaległe alimenty. Może w Wielkiej Brytanii? To demokratyczny kraj. Odetchnie pan od faszyzmu, a faszyzm od pana.

Czytelnikom życzę zaś, by częściej odpoczywali od wszystkich, którym składałem powyżej życzenia.