Agnieszka Dziemianowicz-Bąk

i

Autor: Marek Kudelski/SUPER EXPRESS Agnieszka Dziemianowicz-Bąk

wywiad „Super Expressu"

Ministra Dziemianowicz-Bąk dla „SE": Nie zgodzę się na ograniczenie 800 plus

2024-10-28 5:30

Z ministrą rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszką Dziemianowicz-Bąk porozmawiałyśmy m. in. o ważnych zagadnieniach polityki społecznej, świadczeniach socjalnych i przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W obliczu pojawiających się spekulacji na temat ograniczenia programu 800 plus, ministra uspokaja i odpowiada jasno – w tej chwili nie ma planowanych żadnych zmian, jeżeli chodzi o 800 plus.

„Super Express”: - W partii Razem doszło ostatnio do prawdziwej rewolucji. Prawie 30 osób zdecydowało się opuścić ugrupowanie, w tym m.in. wicemarszałek Senatu Magdalena Biejat. Dla jednych to pożądane porządki na lewicy, drudzy upatrują w tym kolejną odsłonę kryzysu.

Ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk: - Dziewczyny podjęły odważną i z tego co wiem głęboko przemyślaną decyzję. Nie chcą opuszczać klubu lewicy, chcą dalej z nami współpracować, są gotowe włączyć się jeszcze mocniej w nasze wspólne działania. To bardzo cieszy, znam i szanuję każdą z nich, współpracujemy od wielu lat. Posłanki i senatorki odchodzące z partii rozpoczynają nowy etap w swoim politycznym życiu i życzę im powodzenia.

- Spekuluje się również, że Magdalena Biejat może w tej sytuacji wystartować na prezydentkę Polski z ramienia Lewicy. Czy to oznacza, że pani zrezygnuje z udziału w wyborach?

- Decyzje o tym, kto będzie kandydatem lub kandydatką Lewicy dopiero przed nami. Magda Biejat pokazała, że potrafi walczyć w kampanii samorządowej, jest sprawną i mądrą polityczką. W Nowej Lewicy jest takich osób wiele i o tym, kto wystartuje w wyborach zdecydujemy wspólnie.

- Jeśli pani wystartuje, to na jaki procent głosów liczy pani w majowych wyborach prezydenckich?

- Bez względu na to, kto wystartuje, liczę przede wszystkim na jak najlepszy wynik Lewicy i na sukces kandydata, kandydatki, która wygra z kandydatem PiS-u w drugiej turze wyborów. Bo liczę przede wszystkim na zmianę w Pałacu Prezydenckim. Nie tylko personalną, bo ta jest oczywista. Liczę także na zmianę jakościową w Pałacu Prezydenckim – że nowy prezydent lub prezydentka będzie faktycznym strażnikiem konstytucji. Nie tylko w sensie niedopuszczania do jej naruszania, ale także pełniejszej realizacji jej przepisów.

- W tym czasie wojennym wydaje nam się, że kobieta nie miałaby wielkich szans - tak mówił Jarosław Kaczyński o potencjalnej prezydentce w Polsce. Zgadza się pani z tym?

- Nie będę komentować słów Jarosława Kaczyńskiego na temat kobiet i tego, jakie miejsce dla nich widzi on i jego partia, bo doskonale to wiemy. Dopiero co minęła kolejna rocznica wyroku TK Julii Przyłębskiej, wydanego przecież na zlecenie partii Jarosława Kaczyńskiego, więc jego pogląd na temat kobiet w każdym obszarze życia jest znany.

- Czyli Polska jest gotowa na kobietę prezydentkę Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk?

- To kandydat lub kandydatka na głowę państwa musi być gotowa do pełnienia tej funkcji. I w Lewicy są osoby, kobiety i mężczyźni, przygotowani do zaprezentowania swojej wizji prezydentury i jej realizacji. Jeśli chodzi o mnie, niezmiennie wykonuję obowiązki ministry rodziny, pracy i polityki społecznej i cieszę się z konkretnych, wymiernych efektów tej pracy w postaci kolejnych przyjmowanych przez Radę Ministrów i parlament projektów ustaw, a więc realnej zmiany życia Polek i Polaków. Cieszę się, że po zaledwie roku, czyli tak naprawdę jednej czwartej tej kadencji możemy pochwalić się tym, że program Lewicy, którą reprezentuję także w rządzie jest realizowany i te efekty - takie jak renta wdowia, rozwój żłobków, poprawa sytuacji pracowników, wsparcie dla pracujących rodzin, przynosi.

- Wiemy, że Nową Lewicę czekają zmiany, jeśli chodzi o przywództwo. Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń w 2025 r. mają oddać stery w partii, a wicepremier Krzysztof Gawkowski już zapowiedział, że marzy mu się zostanie liderem Lewicy. Pani również?

- Wybory w Nowej Lewicy za rok. Dziś skupiam się przede wszystkim na pracy w ministerstwie i poprzez tę pracę odpowiedzialności za realizację lewicowego, prospołecznego programu. Chcę budować taką, prospołeczną i silną lewicę, dlatego nie wykluczam ubiegania się o większą odpowiedzialność za partię.

- Czyli będzie pani walczyła o przywództwo na Lewicy z wicepremierem Gawkowskim?

- Z Krzyśkiem Gawkowskim współpracujemy, a nie walczymy. Ta współpraca czy to w rządzie, czy w partii układa się bardzo dobrze i jestem przekonana, że tak zostanie.

- Sytuacja budżetowa nie jest łatwa, brakuje pieniędzy m.in. na służbę zdrowia. Czy w związku z tym stać nas na wypłacanie 800 plus dla wszystkich obywateli? W tym tych najbogatszych?

- Chętnie powiem, na co nas jako państwa i społeczeństwa nie stać. Nie stać nas na zubożenie ochrony zdrowia. Nie stać nas na testowanie ograniczania finansowania ochrony zdrowia. Nie stać nas na zrzucanie odpowiedzialności za finansowanie ochrony zdrowia na barki pracowników budżetówki w większym stopniu niż przedsiębiorców. Na to nas nie stać i dlatego Lewica sprzeciwia się radykalnym koncepcjom obniżania składki zdrowotnej.

- Wróćmy jednak do 800 plus… Czy planuje tu pani jakieś korekty?

- Nie, nie planuję. 800 plus jest świadczeniem, które pomaga polskim rodzinom w sensie finansowym. Nie ma co się łudzić, że 800 plus ma istotny wpływ na demografię, bo tak nie jest. Ale już na zasobność portfela, na walkę z ubóstwem, na ograniczanie ryzyka popadnięcia w ubóstwo jak najbardziej tak. Ja jestem lewicową ministrą polityki społecznej i nie ma takiej możliwości, żebym zgadzała się na te – na szczęście nie zgłaszane na serio przez jakieś liczące się siły – pomysły, żeby takie programy ograniczać. Bo one się przyjęły, one są potrzebne, pełnią ważną funkcję, a polskie rodziny zasługują na wsparcie.

- Co by pani więc odpowiedziała koalicjantom z Trzeciej Drogi, którzy mówią o wprowadzeniu limitów na 800 plus. Poseł Ryszard Petru stwierdził choćby niedawno, że pomoc społeczna nie powinna trafiać do ludzi, którzy tak naprawdę jej nie potrzebują...

- Powiedziałabym i zresztą mówię - zrezygnujcie z pomysłów ograniczania finansowania ochrony zdrowia. Nie szukajcie oszczędności w programach socjalnych, dzięki którym więcej rodzin może kupić dzieciom nowe buty albo wysłać je na wakacje.

- Mówimy jednak o ograniczeniu tego programu dla rodziców, których z łatwością stać na takie wakacje i buty dla dzieci, a które mimo to pobierają środki od państwa.

- Lepiej, żeby te środki otrzymali i wydali, niż żeby wchłonął je system dzielenia rodzin na lepsze i gorsze sorty.

- Niedawno obchodziliśmy międzynarodowy dzień walki z ubóstwem. Jeśli chodzi o Polskę, wskaźniki są przerażające – w skrajnym ubóstwie żyje aż 2,5 mln obywateli. Wśród przyczyn tego stanu rzeczy eksperci wymieniają m.in. brak skutecznej waloryzacji świadczeń społecznych. Waloryzację emerytur mamy, chociaż bardzo skromną. A co z waloryzacją 800 plus?

- System pomocy społecznej, który odziedziczyliśmy po naszych poprzednikach zdecydowanie wymaga zmian. Te dane, które pani redaktor przytacza, to są dane za 2023 rok, pokazujące stan tego zjawiska, który zastaliśmy po objęciu władzy – który rzeczywiście od pierwszych dni naszych rządów staramy się odwrócić. To wymaga czasu, niezależnie od tego, jak bardzo chcielibyśmy, żeby to było przyspieszone. To nad czym w tej chwili pracujemy, to zmiana absurdalnej zasady, że waloryzacja kryteriów pomocy społecznej odbywa się raz na trzy lata. Ona powinna być obligatoryjnie stosowana co roku, dlatego że bywają takie lata, że rok do roku sytuacja gospodarcza i inflacyjna radykalnie się zmienia, jak to miało miejsce w obecnej dekadzie. W ciągu tych trzech lat ludzi zaskoczyła pandemia, potem wojna, do tego doszła gigantyczna inflacja. Brak takiej waloryzacji kryteriów dochodowych w tym przypadku bardzo mocno uderza w osoby najsłabsze i najbardziej potrzebujące. Dlatego w pierwszej kolejności po objęciu rządów zwaloryzowaliśmy te kryteria i skokowo podnieśliśmy świadczenia pomocy społecznej. Czy wystarczająco? Oczywiście, że nie, bo nie da się za jednym zamachem załatwić zaległości z ostatnich lat.

- Będzie waloryzacja 800 plus?

- Zmiana tego świadczenia z 500 na 800 zł to była skokowa waloryzacja. W tej chwili nie ma planowanych żadnych zmian, jeżeli chodzi o 800 plus. Podkreślam żadnych.

- Kiedy możemy się spodziewać zmian co do zapowiadanego skrócenia czasu pracy?

- W tej chwili to, co najbardziej mnie cieszy, oprócz tego, że udało się w ogóle ten temat wprowadzić do debaty publicznej, to to, że gromadzimy coraz więcej doświadczeń zarówno podmiotów publicznych, jak i prywatnych, które same spontanicznie, choć też oczywiście zachęcane przez nas, testują różne rozwiązania odnośnie czasu pracy. Czy to miałoby być skrócenie go do czterech dni, czy do 35 godzin w tygodniu - wszystkie sygnały wskazują na to, że te zmiany czasu pracy będą musiały nastąpić. Musimy być przygotowani po pierwsze na zmiany technologiczne, wejście nowych technologii i sztucznej inteligencji w sferę rynku pracy, ale też starzenie się społeczeństwa czy potrzeby aktywizacji osób z niepełnosprawnościami. Wszyscy zastanawiamy się, co zrobić, żeby osoby starsze chciały być dłużej aktywne. Moją odpowiedzią nie będzie: “przymusowo podnieść wiek emerytalny”. Nie będziemy podnosić wieku emerytalnego, nie planujemy takich zmian, za to chcemy zachęcać osoby starsze do dłuższej aktywności zawodowej, tworząc im optymalne warunki do takiej aktywności. Skrócenie tygodnia pracy jest jednym z nich.

- Badania pokazują, że większość Polaków chce czterodniowego tygodnia pracy. Czy w związku z tym rząd planuje te 35 godzin rozłożyć na 4 dni?

- Centralny instytut ochrony pracy, instytut medycyny pracy i inne instytucje, z którymi jako ministerstwo pracy i polityki społecznej współpracujemy, prowadzi badania w jakim kierunku powinny iść zmiany, jeśli chodzi o czas pracy. Trzeba wziąć pod uwagę specyfikę różnych branż. Dla miejsc, w których funkcjonuje praca zmianowa, łatwiejszy organizacyjnie byłby czterodniowy tydzień pracy. Dla innych sektorów elastyczność, jeśli chodzi o możliwość żonglowania godzinami może być bardziej korzystna.

- Czyli na razie nic nie wiadomo?

- Wiadomo: sto lat po wprowadzeniu 8 godzinnego dnia pracy, coś się musi zmienić. W jakim kierunku, o tym będziemy decydować. To jest na tyle duża zmiana, że nie ma sensu robić jej z dnia na dzień. Moim marzeniem jest to, żeby w tej kadencji Sejmu ten proces został zainicjowany. Cieszę się, że już to marzenie się spełnia, że to się dzieje, że podmioty czy to publiczne, czy prywatne takie procesy rozpoczynają.

- Czy 13. i 14 emerytura zostaną utrzymane?

- Na wszystkie świadczenia emerytalne są zabezpieczone środki w budżecie, nie prowadzimy prac nad żadnymi zmianami.

- Jeśli chodzi o próg 2900 zł do wypłacenia pełnej 14-stki, zostanie on zachowany? Czy będzie podwyższony?

- W tej chwili nie przewidujemy zmian.

- Co odpowie pani krytykom z PSL w sprawie związków partnerskich, które Lewica chce wprowadzić?

- Odpowiem: Przeczytajcie rządowy projekt ustawy przygotowany przez ministrę Kotulę.

- To skoro mówimy o projektach ustaw, nad czym pracuje pani obecnie w resorcie rodziny, pracy i polityki społecznej?

- Wiele udało się już zrobić - renta wdowia, aktywny rodzic, dodatki dla pracowników socjalnych czy świadczenie honorowe dla 100-latków. Na ukończeniu są kolejne przedsięwzięcia, kolejne projekty takie jak podniesienie o 100 procent kwoty z Funduszu Alimentacyjnego czy wliczanie czasu przepracowanego na jednoosobowej działalności gospodarczej albo na umowach zlecenie do stażu pracy. Bardzo bliski mojemu sercu jest też projekt ustawy, który będziemy przyjmować już na najbliższym posiedzeniu Rady Ministrów, czyli projekt ustawy wydłużający urlopy macierzyńskie dla rodziców wcześniaków i dzieci hospitalizowanych po narodzinach.

Pracujecie nad tym, żeby Wigilia była wolna od pracy?

- Lewica złożyła poselski projekt wprowadzający 24 grudnia jako dzień wolny od pracy. Dla większości polskich rodzin, bez względu na wyznanie lub jego brak, Wigilia to szczególny dzień. W wielu miejscach pracy Wigilia jest dniem wolnym albo jest dniem krótszym od pracy, więc nasza ustawa potwierdzi stan faktyczny. To jest projekt poselski, natomiast ja jako ministra pracy i polityki społecznej całym sercem się pod tym projektem podpisuję.

 Rozmawiała PATRYCJA FLORCZAK

Wieczorny Express - Agnieszka DZIEMIANOWICZ-BĄK, Łukasz SCHREIBER
Publicyści o Trzaskowskim i Czarnku: ON jest CZARNYM koniem! EXPRESS BIEDRZYCKIEJ
Express Biedrzyckiej - seria DOBRZE POSŁUCHAĆ