Minister Niedzielski ocenił, jak może wyglądać czwarta fala koronawirusa. Wyjaśnił to, na podstawie danych i obserwacji z innych krajów. Jak zauważył nowe zachorowania nie przekłada się na obłożenie w szpitalach, tak jak było wcześniej, a to ze względu na szczepienia: - Preparaty, o ile niedoskonale chronią przed samym zakażeniem, zapobiegają hospitalizacjom oraz ciężkim przebiegom COVID-19. Dziennikarz Polsat News dopytał ministra, co w takim razie z ewentualnymi obostrzeniami. Adam Niedzielski ocenił, że prawdopodobieństwo wprowadzenie surowych obostrzeń jest mniejsze niż poprzednio, ale trzeba będzie brać pod uwagę poziom wyszczepienia w regionach i jeśli zostanie zauważone, że istnieje konieczność wprowadzenia lockdownu to może się tak stać, ale lokalnie. Minister został też zapytany o kwestię szczepień nauczycieli pod rygorem nie dopuszczenia ich do prowadzenia lekcji, jak przyznał podstawowym sposobem nauki zbliżającego się nowego roku szkolnego będzie nauka stacjonarna: - Ten scenariusz będzie realizowany z bardzo wysokim prawdopodobieństwem. Jesteśmy w kontakcie z ministrem Przemysławem Czarnkiem. Zakładamy inne możliwości, ale szansa na ich wprowadzenie jest nikła - dodał.
Draka w restauracji! Poseł chciał zjeść śniadanie, gdy nagle: Rzucili się na mnie...