Mateusz Szczurek (40 l.) to jeden z najmłodszych ministrów finansów po 1989 roku. Jego nominacja z rąk premiera Tuska była dla opinii publicznej niemałym zaskoczeniem. Szczurek do pracy w resorcie przychodził jako świetnie opłacany doradca ING. Okazuje się, że za pracę w ministerstwie dostaje również całkiem spore pieniądze.
Zobacz: Warszawa. Stołeczni radni żyją z partyjnych posadek i zarabiają krocie
Według oświadczenia majątkowego za 2013 r., Szczurek otrzymał 16,1 tys. zł wynagrodzenia. Przypomnijmy, że premier Tusk powołał go na stanowisko ministra 20 listopada ub. roku. A formalnie zaczął pracować tydzień później. Pracował więc w raptem miesiąc.
Co ciekawe, w ciągu właśnie wspomnianego miesiąca Szczurkowi ubyło aż 90 tys. zł oszczędności. W chwili obejmowania urzędu miał 660 tys. zł. Na koniec roku 570 tys. zł.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Super Expressu na e-mail