Marek Migalski

i

Autor: Andrzej Lange Marek Migalski, Polska Razem

Migalski porównał karmienie piersią do PUSZCZANIA BĄKÓW!

2016-08-04 11:52

Szok i niedowierzanie! Marek Migalski postanowił przedstawić swoje zdanie na temat publicznego karmienia piersią. Zrobił to w bardzo niecodzienny sposób. Napisał, że karmienie piersią w miejscach publicznych jest czynnością tak naturalną dla matek i dzieci, jak dla innych... puszczanie bąków, sikanie, czy plucie. - To właśnie konwencja przesądza o tym, czy, excusez-moi, pierdzenie, szczanie i charkanie jest akceptowalne, czy też nie - napisał Migalski.

W środę rozpoczął się proces, w którym matka walczy o zadośćuczynienie i przeprosiny od właściciela jednej z sopockich restauracji. Kobieta była w lokalu i siedząc przy stoliku chciała nakarmić dziecko. Rozpięła już bluzkę, gdy podszedł do niej kelner i poprosił, by się powstrzymała albo udała się do toalety. Klientka nie chciała o tym słyszeć. Poczuła się dotknięta i postanowiła, że tak tej sprawy nie zostawi. Proces ruszył, a w raz z nim debata o publicznym karmieniu piersią dzieci.

W Internecie pojawiło się wiele komentarzy, ale to wpisy Marka Migalskiego, dawnego posła, najbardziej rozgrzały sieć. Były europoseł umieścił na Twitterze krótki wpis: - Sikanie i puszczanie bąków też są naturalne, a jednak umówiliśmy się, że nie oddajemy się im publicznie. Zatem na publiczne karmienie piersią też musielibyśmy się umówić. A nie szantażować tych, którzy sobie tego nie życzą.

Migalski porównał karmienie piersią dziecka do puszczania bąków

A później na Facebooku opublikował o wiele dłuższą wypowiedź na temat publicznego karmienia piersią. Politolog napisał, że nie życzy sobie, by kobiety karmiły w restauracjach: -  Pozwoliłem sobie na uwagę, że choć rozumiem racje matek, to jednak chciałbym, żeby one zrozumiały racje takich osób, jak ja, które nie życzą sobie, by kobiety wyciągały nad moim talerzem cycek - ostro ocenił. Co więcej podkreślał, że karmienie dziecka i puszczanie bąków to czynności tego samego rodzaju! -  Karmienie jest czynnością naturalną i potrzebną dziecku oraz matce. Tak samo, jak dla innych puszczanie bąków, sikanie czy plucie. One też są naturalne i dobre dla organizmu. Zdaniem Migalskiego wszystko zależy od umowy między ludźmi: - To właśnie konwencja przesądza o tym, czy, excusez-moi, pierdzenie, szczanie i charkanie jest akceptowalne, czy też nie.

Migalski dodał, że nie jest za wprowadzeniem całkowitego zakazu karmienia piersią w miejscach publicznych, tylko chce znaleźć wyjście z takich sytuacji. Oczywiście były polityk mógłby po prostu odwrócić wzrok i nie zwracać uwagi na to co robią inni.

Uwagę na wpis Migalskiego zwróciła za to posłanka PO Agnieszka Pomaska, która na Twitterze opublikowała swoje zdjęcie, na którym karmi piersią dziecko siedząc w kawiarni.