Prezes zarządził dobrowolne wpłaty
Po tym jak PKW odrzuciła wyborcze sprawozdanie finansowe PiS formacja Jarosława Kaczyńskiego (75 l.) poprosiła swoich sympatyków o wsparcie. Z kolei politycy zostali zobowiązani do regularnych wpłat na rzecz partii. - Posłowie i Senatorowie miesięcznie będą wpłacać minimum 1000 zł, posłowie do Parlamentu Europejskiego minimum 5000 zł. - mówił pod koniec sierpnia szef klubu Mariusz Błaszczak (55 l.). Jak wynika z rejestru wpłat od tego czasu 15 tysięcy przelali już min. Patryk Jaki (39 l.) i Tobiasz Bocheński (37 l.). Daniel Obajtek (48 l.) dał 12 tysięcy, a Piotr Muller (35 l.) i Jacek Ozdoba (33 l.) wykonali dwa przelewy po 5 tysięcy. Zaledwie tysiąc złotych przelał z kolei Michał Dworczyk (49 l.). Na opublikowanej liście (ostatnia aktualizacja 19.11.2024) próżno jednak szukać takich tuzów jak Beata Szydło, Mariusz Kamiński, Dominik Tarczyński, czy Maciej Wąsik (55 l.). Była premier wpłaciła 100 tysięcy złotych, ale przed wyborami do PE, 40 tys. wpłacił wtedy Tarczyński. Od Kamińskiego i Wąsika nie ma w tym roku żadnych wpłat.
Skarbnik będzie wyjaśniał sprawę
- Z tego co wiem, niektórzy obawiają się, że przekroczyli limity wpłat jakie mogą pochodzić od osoby fizycznej - mówi nam Henryk Kowalczyk, skarbnik Prawa i Sprawiedliwości. - Będziemy to jeszcze wyjaśniać. Porozmawiam indywidualnie z naszymi eurodeputowanymi. Może będą mogli usprawiedliwić ten brak wsparcia dla partii – słyszymy od byłego wicepremiera. Inny polityk PiS mówi nam jednak, że problemem jest sama wysokość teoretycznie dobrowolnej składki. - Limit nie jest problemem, w roku w którym były dwie kampanie. Proporcjonalnie odstają po kieszeni bardziej niż krajowi posłowie. Wielu osobom to się nie podoba. – mówi nam polityk proszący o zachowanie anonimowości.