- Skąd taka mocna krytyka prezesa Jacka Kurskiego ze strony środowisk związanych z "Gazetą Polską"? Oni uważają, że w otoczeniu prezesa TVP znajdują się różni dziwni ludzie, w tym związani z Romanem Giertychem.
- Media konserwatywne nie są jednym obozem. Ta różnorodność jest dla każdego oczywista i myślę, że spory między środowiskami konserwatywnymi nie są niczym złym. Argumenty, które pan redaktor przytoczył, są nieprzemyślane i nieracjonalne. Według mnie to wszystko uderza w prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Prezes dążył do tego, żeby jego obóz niezależnie od tego, czy jest przy władzy, czy w opozycji, był obozem poważnym. Może zanim ktoś coś powie, to niech się stuknie w głowę. W tym obozie trzeba szanować język.
- Rada Mediów Narodowych na początku odwołała prezesa Kurskiego na wniosek pani poseł Joanny Lichockiej, która stwierdziła, że TVP nie prowadzi racjonalnej polityki finansowej. Może pani poseł jednak miała rację, żeby zwolnić prezesa telewizji publicznej?
- Ja bardzo cenię panią poseł Lichocką. Natomiast nie wiem, której pani poseł Lichockiej mam słuchać. Najpierw w jednej z rozmów pozytywnie ocenia TVP i mówi, że sprawy idą w dobrym kierunku. Natomiast później ma zupełnie inne zdanie na ten sam temat. Mam zamiar zapytać panią poseł Lichocką, która jej wypowiedź jest prawdziwa.
- To co zrobić, żeby Rada Mediów Narodowych funkcjonowała jak należy?
- Za nieodpowiedzialne decyzje Rady najwyższą cenę może zapłacić cały obóz rządzący, który jest potwornie atakowany. Takie decyzje niszczą media.
Zobacz: Tomasz Terlikowski: Papież nawrócił na siebie Polaków