Marta Lempart stała się twarzą pewnej feministycznej rewolucji. To ona jest najważniejszą postacią Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, który jak płachta na byka działa na PiS i narodowców. Zastrzeżenia do działalności Lempart często mają jednak także ludzie nie utożsamiający się z żadną stroną politycznego sporu. Za swoją wyrazistość i często stawiane kontrowersyjne tezy działaczka i jej partnerka Natalia Pancewicz (ZOBACZ, KIM JEST NATALIA PANCEWICZ - PARTNERKA MARTY LEMPART) płacą ogromną cenę. Właśnie w "Wysokich Obcasach" pojawił się wstrząsający artkuł o Marcie Lempart. Z doniesień pisma wynika, że liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet musiała zmienić numer telefonu. To jednak najmniejszy problem. "Telefon zmieniła, bo jej dane opublikowali neofaszyści. Z tego samego powodu nie bywa w domu" - czytamy w artykule dodatku do "Gazety Wyborczej". W wywiadzie dla tego pisma Lempart wyznała, że boi się "tylko o bliskich i współpracowników". - Trwa pandemia, łatwo stracić pracę, a my od dawna stąpamy po kruchym lodzie. Najłatwiej zastosować stare, ubeckie, niezawodne metody: szantażować bliskich, zastraszyć, wywalić z roboty. Robi się gęsto i strasznie - dzieliła się swoimi obawami.
CZYTAJ TAKŻE: Koszmar! Donald Tusk żyje w przerażeniu?! Nikt sobie z tego nie zdawał sprawy. Bardzo niepokojące wiadomości
ZOBACZ TAKŻE: Tuż przed świętami wykręcili Sasinowi paskudny numer. Podłość! Wszyscy będą mu współczuć
Przez swoje zaangażowanie w Strajku Kobiet ciosy zbiera też Natalia Pancewicz. "Za ogoloną głowę, za zadziorną fryzurę, za cokolwiek. Za bycie. Za bycie w Strajku. Za bycie z Lempart" - czytamy w "Wysokich Obcasach". Horror...